*oczami
Kierana*
Zostało
już tylko kilak dni. Nie mogłem już się doczekać. Prawie rok. Tyle czekałem, aż
w końcu się obudzi. Gdy było już tak blisko, nie wiedziałem, co ze sobą zrobić.
Chodziłem po całym pokoju, od czasu do czasu zatrzymując się i patrząc na moją
śpiącą piękność.
Przez
czas Przemiany trochę schudła. Znowu przysiadłem na krawędzi łóżka i złapałem
ją za rękę. Robiłem tak przez cały czas. Musiałem jej dotykać, czuć, że jest
przy mnie. Nigdy nie wziąłem pod uwagę, że mogłaby już się nie obudzić. Nawet
nie chciałem o tym myśleć.
Następne
kilka dni ciągnęło się niemiłosiernie. Co jakiś czas Daniel albo Ezra
przychodzili i kazali mi odpoczywać. Byłem pewien, że jeżeli nie robiliby tego,
w ogóle bym nie odpoczywał. Dzień przed Przebudzeniem do pokoju wszedł Daniel.
Jego twarz była poważna. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać, ale wiedziałem
też, że nie uda mi się go zbyć.
- Co
zamierzasz? – spytał od razu.
- Co
masz na myśli?
- Co
zrobisz, kiedy się obudzi? Wiesz dobrze, że będzie zła. I bardzo silna.
-
Powiem jej o wszystkim. Mam nadzieję, że mnie chociaż wysłucha. A jeżeli
zaatakuje? Niech zrobi ze mną, co chce.
- O
czym ty mówisz?! Jeżeli cię skrzywdzi to wszystko będzie na marne. Twój wuj
przejmie władzę. Wiesz, co się stało z jej ojcem. Jest słaby. Gdyby nie Kiel
ulegałby wszystkim. Ona musi nami rządzić. Z tobą – wyrzucił z siebie Daniel.
-
Myślisz, że o tym nie myślałem? Długie godziny odkąd Alex jest nieprzytomna. Ale
powtarzam to jeszcze raz. Może ze mną zrobić, co chce. I tak zostanie królową.
Nic tego nie zmieni, a wtedy, jeżeli taki będzie jej rozkaz, i tak stracę
życie. Przynajmniej spróbuję z nią porozmawiać. Wyjaśnić. Sam nie wiem, co
powinienem zrobić – odpowiedziałem pośpiesznie.
- Jak
chcesz. Ale wolałbym być przy niej zamiast ciebie. Mnie posłucha. Nie
wiedziała, że cię znam. Poza tym ufała mi. I z pewnością nie zrobi mi krzywdy.
- Może.
Ale to ja z nią zostanę – uśmiechnąłem się. – Przynajmniej będę miał pewność,
co do jej uczuć.
-
Dobrze. Odpuszczam. Tylko uważaj – ostrzegł i wyszedł z pokoju, zostawiając
mnie w spokoju.
Przez
cały czas Przemiany Alex nawet nie drgnęła. Zaczynałem się bać, że nigdy się
nie obudzi. Jednak pochodziła ze starego rodu, musiała przez to przejść.
Godzinami wpatrywałem się w jej piękną twarz. Dlaczego kogoś tak pięknego i
dobrego spotkał taki los? Wszystko będzie dla niej nowe. Z początku może nawet
nikogo nie poznawać. Będzie zdezorientowana. Daniel miał rację, to może się dla
mnie skończyć tragicznie, ale ufałem Alex.
Jeżeli
jej uczucia do mnie, choć w małym stopniu pozostały niezmienne, nie miałem się,
o co martwić. Moje nigdy się nie zmieniły. Nie powinienem się w niej
zakochiwać. Ona miała się zakochać we mnie. Wuj przysłał mnie po to, żeby Alex
została moją żoną. Jeżeli nie poszłaby ze mną z własnej woli, miałem ją porwać.
I to poniekąd zrobiłem. Ale już nie dla wuja.
-
Kieranie muszę ci o czymś powiedzieć – mówił.
- O
czym wuju?
- Za
dwa lata zostaniesz królem – kontynuował.
-
Przecież to niemożliwe. Królową zostanie Alexandra, a królem jej wybranek.
Dlaczego ja? – pytałem.
-
Dlatego ty, mój chłopcze, ponieważ znalazłem jej kryjówkę. Pojedziesz tam i ją
w sobie rozkochasz. Gdy nadejdzie czas Przemiany, zabierzesz ją od jej
strażników i przywieziesz tutaj. Jednak jeżeli Alexandra cię nie pokocha, masz
ją porwać. Musi zostać twoją żoną czy tego chce, czy nie. Wtedy my przejmiemy
władzę. Jej ojciec jest za słaby, żeby nam przeszkadzać – tłumaczył.
- Jak
mam ją w sobie rozkochać, skoro nawet jej nie znam? To jest księżniczka. Jej
strażnicy na pewno nie spuszczają z niej oka – wątpiłem w słowa wuja.
-
Musisz wymyślić jakiś sposób, żeby się do niej dostać. Wymyśl to, a nasza
rodzina będzie tam, gdzie powinna być od wieków. Zrób to, Kieranie, a
zostaniesz królem. Twoja siostra będzie mogła przestać się martwić. Nie chcesz
tego?
Chciałem.
Wtedy pomysł wuja mi się spodobał. Śledziłem księżniczkę, aż w końcu pojawiła
się w tamtym miejscu w lesie. Pomyślałem, że to cud. Była sama. Mogłem do niej
podejść i porozmawiać. Była tak bardzo zamyślona i taka piękna. Już w tamtym
momencie zaczynałem zmieniać zdanie, co do pomysłu wuja. Nie chciałem jej
krzywdzić. Po rozmowie z nią długo myślałem o tym wszystkim. Po krótkim czasie
chciałem wrócić do domu i powiedzieć wujowi, że nie mogę zrobić tego, o co mnie
prosi. To jednak nic nie dało. Kazał mi wrócić i rozkochać w sobie księżniczkę.
Jednak
ona wyjechała. Przez długie osiem miesięcy jej nie widziałem. Miałem dużo czasu
na rozmyślanie. Całymi dniami leżałem na łóżku w moim pokoju hotelowym i nie
robiłem nic, oprócz myślenia. Wtedy postanowiłem uratować ją przed wujem.
Musiałem zabrać ją w bezpieczne miejsce. Skontaktowałem się z Danielem.
Przyjechał i opowiedziałem mu o wszystkim. Z początku był nieufny, ale
zobaczył, jak bardzo zależało mi na Alex. Pomógł mi.
Byłem
głupi myśląc, że uda mi się to zrobić samemu. Znalazłem ten dom, ale musiałem
dbać o to, żeby nikt się o nim nie dowiedział. Stał ukryty wysoko w górach.
Nikt się nie zapuszczał w to miejsce. byłem prawie pewien, że tu mogę ukryć
księżniczkę na czas przemiany. Pozostawała jeszcze kwestia, jak to zrobić.
Kiedy wybiegła z tamtego domu chciałem do niej podejść i trzymać w ramionach
tak długo, aż nie poczuje się lepiej. Ale musiałem działać. Ogłuszenie może i
nie było zbyt przyjemne, ale przynajmniej była bezpieczna.
Od razu
zabrałem ją do domu w górach. Nie mogłem jej się pokazać. Wiedziałem, że Ezra
mnie nie zdradzi i dlatego to on przychodził do jej pokoju. Alex nie wiedziała
tylko, że kiedy spała, stałem oparty o ścianę i się jej przyglądałem. Nie
mogłem się powstrzymać. Musiałem ją widzieć. Delikatnie dotknąłem jej policzka.
*oczami
Alex*
Poczułam
coś na twarzy, ale nie byłam w stanie nic zrobić. Nie przeszkadzał mi ten
dotyk. Był taki kojący. Próbowałam unieść powieki. Nie dałam rady. Słyszałam,
czułam ale nie mogłam się poruszyć. Co się ze mną stało? A tak. Przemiana.
Byłam pewna, że już musiała się kończyć. Inaczej nie byłabym w stanie czuć.
Ale jak
to się stało? Zostałam porwana, a może nie? Przed zaśnięciem zobaczyłam
Daniela. On by mnie nie porwał. Ufałam mu. Moje myśli były takie ociężałe. Nie
byłam w stanie przypomnieć sobie, co on tam robił. Czy w ogóle o tym
wiedziałam? Chyba nie. Ten strażnik wspominał o kimś, dla kogo pracuje. Ale nie
chciał zdradzić, kim jest ta osoba. Kto to mógł być? Daniel? Nie, to zbyt
niedorzeczne. Więc kto?
Pomyślałam
o wiadomości od niego. Kieran. Miał być moim mężem. Nigdy za niego nie wyjdę.
Nikt mnie do tego nie zmusi. Czy kiedykolwiek byłam w nim zakochana? Nie byłam
pewna. Uczucia do niego były sprzeczne. Chociaż zachował się jak idiota, to
nigdy nic mi nie zrobił. Zawsze był miły. Ten jego pocałunek. Pierwszy
pocałunek. Pamiętam, że nie mogłam po nim dojść do siebie. Poczułam mrowienie
na ustach. Niewątpliwie kiedyś coś do niego czułam. Ale dlaczego musiał odejść?
Skoro miał zostać moim mężem powinien zostać. Nic z tego nie rozumiałam.
Moja
ręka lekko drgnęła. Nie mogłam jeszcze się ruszyć, ale to już coś. Znowu
spróbowałam otworzyć oczy, ale jeszcze się nie udało. Mogłam już delikatnie
poruszać rękami. Nagle usłyszałam ten głos.
- Już
niedługo. Proszę cię, wytrzymaj i zbudź się – wyszeptał wprost do mojego ucha.
Przynajmniej
wiedziałam, że niedługo się obudzę. Dlaczego prosił mnie, żebym wytrzymała?
Przypomniałam sobie. Niektórzy nigdy nie budzili się.
- Dalej
Alex. Dasz radę – znowu wyszeptał. – Wróć do mnie.
Jego
głos. Taki kojący, kiedy mruczał mi do ucha. To jego palce musiałam poczuć na
policzku. Był ze mną. To on musiał mnie porwać. Nie było innego wyjaśnienia. Cały
czas próbowałam otworzyć oczy.
Kiedy w końcu mi się to udało zobaczyłam biel.
Zamrugałam kilkakrotnie i dopiero wtedy udało mi się dostrzec twarz pochyloną
nade mną. Ostrożnie podniosłam rękę i zasłoniłam nią oczy. Byłam
zdezorientowana. Czułam się silna, ale jednocześnie słaba. Moje ciało było
ociężałe. Wzrok zaczął przyzwyczajać się do nagłego światła. Już potrafiłam
zobaczyć cały pokój.
Znajdowałam się w sypialni, w
której zasnęłam. Nic się nie zmieniło. Oprócz jednego ważnego szczegółu. Jego.
Kieran siedział obok mnie na łóżku. Spojrzałam na niego. Jego twarz wyrażała
sprzeczne uczucia. Radość, ulgę, strach. Nie potrafiłam nazwać ostatniego
uczucia, jakie widziałam.
Nie zmienił się przez ten czas,
kiedy go nie widziałam. Miał tylko podkrążone oczy. Delikatnie dotknęłam jego
twarzy. Od razu zniknął z niej strach. Nie byłam pewna czego się bał.
- Witaj – wyszeptał.
- Cześć – powiedziałam powoli.
Moje gardło było wyschnięte. Nie
mogłam powiedzieć nic więcej. Potrzebowałam czegoś do picia. Zanim zdążyłam o
to poprosić, Kieran podał mi szklankę wody. Wzięłam ją trzęsącymi się rękami.
Chłopak pomógł mi się napić. Od razu poczułam się lepiej.
- To ty mnie porwałeś, prawda? –
spytałam wciąż trzęsącym się głosem.
- Tak. Ja… przepraszam. To było
jedyne wyjście. Tylko tak mogłem cię chronić – wyszeptał ze spuszczoną głową.
- Przed czym chronić?
- Przed moim wujem. On chciał,
żebyś została moją żoną. Chciał rządzić zamiast twojego ojca. Ale kiedy cię
poznałem… nie mogłem.
Zerwałam się jak oparzona.
Stanęłam na chwiejnych nogach i wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi
oczami. Ta komnata. Mój sen. To wydarzyło się naprawdę. To on siedział w
fotelu. To cały czas był on. Nie mogłam uwierzyć w to, że nie rozpoznałam jego
głosu. Jaka ja byłam głupia.
- Ten list. Po co go napisałeś?!
O co ci chodziło?! Okłamywałeś mnie! – wykrzyknęłam. Nie mogłam uwierzyć, że
mógł to zrobić.
- Przepraszam. Alex nie
wiedziałem co mam zrobić. Chciałem zniknąć, ale wtedy dowiedziałem się, że wuj
wysłałby mojego kuzyna. Nie mogłem na to pozwolić. Chciałem cię chronić. Proszę
cię uwierz mi. Porwałem cię, żeby cię chronić – błagał. Byłam zbyt wściekła,
żeby go słuchać.
- Wiesz jak bardzo to bolało,
kiedy mnie całowałeś, kiedy prawie doszło do czegoś więcej a ty po prostu
uciekłeś! To bolało Kieran – poczułam łzy napływające do oczu.
- Musiałem. Uwierz mi. Kocham
cię. Nie chciałem, żeby coś ci się stało. Musisz mi uwierzyć – głos mu się
załamał.
- C-co? Co powiedziałeś? –
wyszeptałam.
Upadłabym gdyby Kieran mnie nie
złapał. Wtuliłam się w jego pierś i pozwoliłam łzą płynąć.
- Powiedziałem, że cię kocham
księżniczko – wyszeptał mi do ucha.
Staliśmy przytuleni, aż wszystkie
łzy nie wyschły. Kieran po prostu pozwolił mi płakać. Nie wiedziałam, co mu
odpowiedzieć. Kochał mnie. On mnie kochał. Spojrzałam na jego twarz.
- To nie jest łatwe. Nie mogę ci
tak po prostu tego wszystkiego wybaczyć. Zbyt bardzo mnie zraniłeś. Poza tym
byłam nieprzytomna przez rok. To nie jest łatwe. Teraz muszę wrócić do
królestwa. Ale nie mogę tego zrobić skoro przez cały rok byłam zaginiona.
- Nie martw się tym teraz. Musisz
odpocząć i dojść do siebie. Przemiana musiała cię kosztować sporo energii.
Rzeczywiście. Pomimo, że spałam
przez rok, byłam wykończona. Ledwo trzymałam się na nogach. Wyswobodziłam się z
uścisku Kierana i przysiadłam na brzegu łóżka. To wszystko działo się tak
szybko. Porwanie. Przemiana. Wyznanie. Moje obowiązki, których nie mogłam
wypełniać. Nie wiedziałam, jak wrócę do domu. Nie miałam pojęcia o niczym, co
działo się przez ostatni rok.
Usłyszałam ciche pukanie do
drzwi. Podniosłam głowę, nie wiedząc, kogo mogę się spodziewać. Ezry? Może.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy do pokoju wszedł Daniel, z szerokim uśmiechem
na twarzy.
- Widzę, że jeszcze żyjesz, więc
chyba nie była mocno zła – powiedział do Kierana.
Wpatrywałam się w jednego i drugiego
nic nie rozumiejąc. Oni się znali? Jak? Sądząc po tonie głosu Daniela, musieli
znać się od dawna. Musiał wiedzieć, kiedy Kieran przyszedł do naszego domu.
Dlaczego nic nie powiedział? Nie byłam mocno zła? Szczerze? Byłam, ale nie
miałam siły na okazywanie tego.
- Myślę, że jeszcze nie można się
cieszyć z tego, że żyję. Cały czas jest zdezorientowana – odpowiedział powoli.
- Cieszę się, że nic ci nie jest
i że udało ci się. Pewnie nie do końca rozumiesz, co się dzieje i co się stało
rok temu i chętnie bym ci o tym opowiedział, ale wydaje mi się, że lepiej
będzie, jeżeli teraz coś zjesz. Ezra zaraz przyjdzie i przyniesie ci jedzenie –
powiedział już do mnie, a potem zwrócił się do Kierana. – Daj jej pobyć chwilę
samej. Siedziałeś z nią wystarczająco długo. Niech odpocznie w spokoju.
- Nie. Może zostać – zrozumiałam,
że słowa wydobywają się z moich ust, kiedy już zostały powiedziane. Czy
naprawdę chciałam, żeby ze mną został?
- Jeśli chcesz. Nie mogę ci tego
zabronić. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła, że nie powiedziałem ci, że
znam Kierana. Uznałem, że tak będzie lepiej. Inaczej mogłabyś o niego
wypytywać, a ja nie mógłbym ci odpowiedzieć – powiedział spoglądając na mnie.
- Jestem trochę zła, ale z innego
powodu. Co ty tu robiłeś, kiedy mnie porwał? I co było w szkatułce?
- Przyjechałem niedługo po tym,
kiedy ty tu przybyłaś. Wszyscy wiedzieli, że coś musiało ci się stać, więc
pojechali cię szukać. Też miałem to zrobić, ale dostałem wiadomość od Kierana,
więc pojechałem tutaj. Zostawiłem tylko reszcie wiadomość, że jesteś
bezpieczna. Niedługo po tym zadzwoniłem do domu i wszystko im wyjaśniłem. No,
prawie wszystko. Powiedziałem, że jesteś w bezpiecznym miejscu. I oczywiście,
że jestem z tobą. W szkatułce był napój, który pije każdy przed Przemianą, żeby
uśmierzyć ból.
Patrzyłam na niego. Nie
wiedziałam, co powiedzieć. Co przez ten cały czas działo się z resztą? Wrócili
do domu? A może mój ojciec się wściekł i nie pozwolił im wrócić? Moje
rozmyślania przerwał Ezra, wchodząc do pokoju z tacą pełną jedzenia.
Uśmiechnęłam się. Naprawdę byłam bardzo głodna. Chłopak postawił ją na szafce
obok łóżka i zaraz potem wyszedł razem z Danielem. Zostałam z Kieranem, który
przez cały czas bacznie mi się przyglądał.
**********************************************************************
Dzięki ankietom wiem, co napiszę, kiedy już skończę to opowiadanie :) Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba... W komentarzach piszcie, co o nim myślicie :)
C-U-D-O <3
OdpowiedzUsuńOMG - To jest Świetne <33333
OdpowiedzUsuńBoże, to jest tak świetne, jak nie wiem co. Nie umiem się nawet wysłowić, bo nwm jakich słów użyć. Po prostu genialne. G-E-N-I-A-L-N-E <333333 :*
OdpowiedzUsuńS U P E R A Ś N E ! ! ! Masz talent <3 Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę fajny , zapraszam na mój http://blogagacioonedirection.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńO Boże ♥ uwielbiam <33
OdpowiedzUsuń@MMadridistaa
UBÓSTWIAM TWOJEGO BLOGA ! Już szczerze czytałam go wcześniej i kocham, kocham, kocham i kocham ! @1DDirectionerPL :*
OdpowiedzUsuń