sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 29

Obudziłam się w ramionach Kierana. Nie potrafiłam tylko sobie przypomnieć, dlaczego. Wpadłam w złość i go od siebie odepchnęłam. Jakaś część mnie wiedziała, że nie powinnam się tak zachować, że wszystko było dobrze. Szybko wyszłam z łóżka i oparłam się plecami o ścianę z drugiej strony pokoju i wpatrywałam w zdziwionego chłopaka. Widziałam, że o czymś intensywnie myśli. Zmarszczył czoło, z potem uśmiechnął się niepewnie. Przybrałam groźny wyraz twarzy, a przynajmniej miałam taką nadzieję.
- A zastanawiałem się, dlaczego nie dosięgły cię skutki uboczne Przemiany, ale jak widzę, jednak dosięgły.
Nie rozumiałam, o co mu chodzi. Byłam zdezorientowana, ale przede wszystkim zła. Kieran. Nie powinnam tu z nim być. Przeszłam Przemianę. Muszę wrócić do domu. Ale on. Wygląda tak, jakby spodziewał się tego, co właśnie się stało. Co on tu robił? Miałam mętlik w głowie.
Przypomniał mi się jego list. Tak bardzo mnie zranił. Musiałam się stamtąd wydostać. Ale jak? I co ja robiłam w łóżku z nim? Wiedziała, że do niczego nie doszło, ale pomimo to. Przeklęta amnezja.
Kieran powoli do mnie podchodził. Na granicach umysłu poczułam siłę, ale jakby ograniczoną. Skoncentrowałam się na tym, żeby wypchnąć tą moc na niego. Może nie był to atak, jakiego bym chciała, ale zaskoczyłam go. W pierwszej chwili nie zareagował. Zrobił kilka kroków w tył, a potem poczułam jakiś opór. On też miał moc i to silniejszą od mojej. Znowu szedł w moją stronę. Byłam za słaba, żeby go odepchnąć. Jeszcze nie odzyskałam całej siły. Jego moc napierała, przyszpilając mnie do ściany.
Kieran stanął kilka centymetrów ode mnie i spojrzał mi w oczy, jakby spodziewając się jakiejś reakcji. Nie potrafiłam odwrócić wzroku. Co się działo? Dlaczego mój umysł był zasnuty mgłą? Nagle Kieran wziął mnie w ramiona. Poczułam na policzku jego gładką skórę, mocne uderzenia serca. Próbowałam mu się wyrwać, ale na nic. Trzymał mnie mocno.
- Cii wszystko będzie dobrze. Przypomnisz sobie – uspokajał mnie miękkim głosem.
- Puszczaj! – krzyczałam, ale na nic. Cały czas trzymał mnie przyciśniętą do ściany i swojego torsu.
Nagle mój umysł przeszyła błyskawica. Rozproszyła całą mgłę. Pamiętałam. Kieran. Był wszędzie. Mówiący, że mnie kocha. Przytulający mnie. I nasz pocałunek.
Uspokoiłam się i już nie próbowałam się wyrwać. Podniosłam wzrok i w jego oczach zobaczyłam tą samą miłość, z jaką patrzył na mnie wcześniej.
- Przepraszam – wyszeptałam. Nie mogłam wyksztusić nic więcej.
- Nic się nie stało, kochanie. Też przez to przechodziłem. Ale nie miałem nikogo, kto byłby wtedy ze mną.
W jego oczach zobaczyłam smutek. Przyciągnęłam do siebie jego twarz i mocno pocałowałam. Chciałam, żeby dotarło do niego wszystko, co czuję, a czego nie potrafię powiedzieć. Wydawał się zaskoczony. Delikatnie oddał pocałunek i odsunął się. Poczułam się pusta, jakby tylko z nim wszystko było na swoim miejscu.
- Chyba powinienem pójść do swojego pokoju.
- Nie, zostań – zaprotestowałam.
- Aleks, nie powinniśmy być tu razem. W każdym razie teraz. Jesteś księżniczką. Możesz dzielić łoże tylko z twoim wybrankiem. A ty, nie odpowiedziałaś mi jeszcze na moje pytanie.
- Zostań. Co, jeżeli znowu mi się pogorszy? Wtedy nie będzie już ze mną nikogo.
Zdecydowanym krokiem podeszłam do niego i pchnęłam na łóżko. Przysiadł na skraju, a ja usiadłam na nim okrakiem i wpiłam się w jego miękkie wargi. Miałam dosyć powtarzania, że jestem księżniczką. Błądziłam palcami po jego nagim torsie. Poczułam na plecach jego dłonie.
Znowu się ode mnie odsunął. Miałam nadzieję, że tym razem tego nie zrobi. Jego oczy były ciemne. Wyglądały jak dwie czarne dziury. Czyli jednak miało to jakiś skutek.
- Nie możemy i dobrze o tym wiesz. Aleks kocham cię i chcę tego, ale nie. Nie teraz. Jeżeli pewnego dnia postanowisz zostać moją żoną, obiecuję, będę cały twój, ale musimy teraz przestać. Nawet nie wiem, co do mnie czujesz, albo raczej nigdy tego nie powiedziałaś.
Kieran delikatnie zsadził  mnie ze swoich kolan, wstał i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą. Zwinęłam się w kłębek i płakałam. W tamtej chwili nie chciałam być tym, kim byłam. Chciałam po prostu chłopaka, którego kochałam i któremu nie potrafiłam wyznać swoich uczuć.
Przez następne dni Kieran mnie unikał. Wiedziałam o tym. Często wychodził z domu i szedł w góry. Wracał i zamykał się w pokoju. Gdy pukałam, nigdy nie odpowiadał. Drzwi zawsze miał zamknięte na klucz. Pytałam Daniela, co powinnam zrobić, ale on tylko kręcił głową. Nigdy nie widziałam w domu Ezry. Tylko raz przechodził obok domu i skinął mi głową.
Poddałam się i przestałam wychodzić z pokoju. Całymi dniami czytałam książki. Poprosiłam też Daniela o szkicownik. Rysowanie dawało mi szczęście. Choć rysunki były smutne, w jakiś sposób do mnie przemawiały.
Gdy po jednym z monotonnych dni próbowałam zasnąć, drzwi do pokoju otworzyły się i stanął w nich Kieran. Nie poruszyłam się. Byłam na niego zła za jego zachowanie. Zamknął drzwi i stanął obok łóżka.
- Przepraszam, że znowu zachowuję się okropnie, ale nie potrafię inaczej się zachować. Nie możemy być razem dopóty, dopóki nie będziesz tak naprawdę moja. Tak bardzo cię kocham. Nie wiedziałem nawet, że jestem w stanie odczuwać coś tak mocno, całym sobą. Nie chcę skazywać cię na wygnanie, gdybyś mnie nie chciała, gdy tylko wrócimy do domu.
Leżałam bez ruchu. Jak on mógł w ogóle powiedzieć coś takiego. Jak mogłabym go nie chcieć? Jego uczucia…
- Więc dlaczego mnie ranisz? - dopiero gdy to powiedziałam, zdałam sobie sprawę, że płaczę. Szybko otarłam łzy. Wtuliłam się w poduszkę. Kieran usiadł przy mnie i wziął w ramiona. Kołysał mnie tak długo, aż się nie uspokoiłam. Dopiero wtedy się odezwał.
- Już dobrze. Wiesz, że to wszystko dla twojego dobra – wyszeptał mi do ucha.
- Wiem o tym. Po prostu czasami to bardzo trudne zapomnieć, kim się jest. Nie będę już próbować cię do czegokolwiek namawiać. Obiecuję.
- Chodź ze mną – wstał i wyciągnął do mnie rękę. Szybko ubrałam szlafrok i poszłam za nim.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę małej altanki. Pierwszy raz byłam na zewnątrz i mogłam zobaczyć, gdzie tak naprawdę się znajdowaliśmy. Z każdej strony otaczały nas góry. Nad jedną z nich wisiał księżyc w pełni. Było pięknie. W środku altanki była tylko huśtawka. Kieran pociągnął mnie na nią, a ja usiadłam mu na kolanach i wtuliłam się w jego umięśniony tors. Ta chwila mogła trwać wiecznie. Niestety, coś musiało to popsuć.
- Niedługo będziemy musieli wrócić do domu. Nie możemy ukrywać się tu wiecznie.
- Wiem o tym. Ale nie chcę wracać. Przez lata nie byłam w domu. Już nawet przestałam myśleć o tym miejscu jak o domie.
- To nasz prawdziwy dom. Nic na to nie poradzimy, ale chcę, żebyś zapamiętała to miejsce . Mam nadzieję, że przynajmniej przez chwilę byłaś tu szczęśliwa – powiedział do mnie szeptem.
- Byłam. Z tobą – uśmiechnęłam się, spoglądając na jego przystojną twarz. – Kiedy się obudziłam, spytałeś mnie o to, czy zostanę twoją towarzyszką. Gdy tylko wrócimy do domu, odpowiem ci na to pytanie. Przed moim ojcem – obiecałam.
- Mam nadzieję, że spodoba mi się twoja odpowiedz – uśmiechnął się i mnie pocałował.
Długo siedzieliśmy w altance, przytuleni, całując się. Poszliśmy do domu dopiero, kiedy zaczęło świtać. Kieran odprowadził mnie do pokoju i mocno pocałował, a potem zniknął u siebie.
W domku w górach spędziliśmy jeszcze tydzień. Kieran przestał mnie unikać. Spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, czasami po prostu patrząc sobie w oczy. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Niestety nic nie trwa wiecznie. Musieliśmy w końcu wrócić do domu.
W drodze na lotnisko byłam bardzo niespokojna. Gdy już dotarliśmy na miejsce poczułam się dziwnie. Od dawna nie byłam wśród ludzi. Już przed Przemianą docierało do mnie wiele doznań, ale teraz były wszędzie. Skupiłam się, żeby odczuwać je trochę mniej. Kieran złapał mnie za rękę, dodając siły. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam znajomą twarz. To niemożliwe. Co oni tu robili? Amelia odwróciła się w moją stronę. Wyglądała na bardzo zdziwioną. Szturchnęła w ramię kogoś, kto  stał obok niej i pobiegła w moją stronę. Uścisnęłam mnie bardzo mocno.
- Alex, co się z tobą działo? Daniel napisał nam, że mamy się tu spotkać. Myślałam, że skończył poszukiwania i chce wrócić do domu. Myślałam, że już się poddał – paplała bez opamiętania.
- Uspokój się. Nic mi nie j…
Nie zdążyłam dokończyć, a kolejne dwie osoby mnie uściskały. Tym razem były to Victoria i Laura. Nie mogłam się od nich oderwać. Kiedy już mnie puściły, uśmiechnęłam się do nich lekko. Nie wiedziałam, co mam im powiedzieć. Obok mnie stanął Kieran z Danielem. Wszyscy zrobili bardzo zdziwione miny. Nie dziwiłam im się. Przecież nie wiedzieli, co się ze mną działo ani z kim byłam w tym czasie. Kieran objął mnie ramieniem.
- A więc to ty. Miałem nadzieję, że się przewidziałem, ale ty razem z księżniczką? To niedopuszczalne – usłyszałam za sobą głos Michaela.
- Michael, zostaw go. Nic mi nigdy nie zrobił – broniłam mojego towarzysza.
- Może jeszcze nie zrobił, ale nie ufam mu. Danielu nie spodziewałem się po tobie zdrady. Cóż, pomimo to, miło was widzieć.
- Nikogo nie zdradziłem. Cały czas opiekowałem się księżniczką. Była w dobrych rękach. Król będzie szczęśliwy, kiedy jego córka wróci cała i zdrowa do domu – odpowiedział mu spokojnie Daniel.
- Zastanawia mnie tylko, po co chciałeś, żebyśmy się tu wszyscy pojawili. Jak powiedziałeś, księżniczce nic nie zagraża – drążył Michael.
- Chciałem, żebyśmy wszyscy wrócili do domu. Tak będzie lepiej – odparł zirytowany Daniel.
- Przestańcie. Cieszę się, że was tu wszystkich widzę i proszę was, nie kłóćcie się. Michael, dziękuję za troskę, ale naprawdę nic mi nie jest. Czuję się świetnie. Możemy już wrócić do domu?
Pociągnęłam za sobą Kierana i usiedliśmy na krzesłach pod ścianą. Oparłam twarz o jego ramię. Naprawdę cieszyłam się, że widzę moich przyjaciół, ale nie rozumiałam ich wrogiego nastawienia do Kierana. Powinni się z nim chociaż przywitać, a obrzucali go groźnymi spojrzeniami.
Po kilkunastu minutach wezwali nas do odprawy. Gdy już wsiedliśmy do samolotu, usiadłam obok Kierana i wtuliłam się w jego ramię. Chciałam go mieć przy sobie już zawsze.
- Jak się czujesz? – wyszeptał wprost do mojego ucha.
- Zdenerwowana. Z jednej strony chcę zobaczyć ojca, ale z drugiej jest tam tak wiele wspomnieć o mojej mamie. Nie byłam w domu od lat, a pomimo to doskonale pamiętam każdy jego zakamarek. Boję się, że moi poddani nie będą chcieli na królową kogoś, kto spędził tyle lat z dala od nich. Jest tak wiele rzeczy, których nie wiem – odpowiedziałam łamiącym się głosem.
- Wszystko będzie dobrze. Będziesz najlepszą królową, jaką tylko Eldorado miało. Jestem pewien, że poddani przywitają cię z otwartymi ramionami. Nie denerwuj się tak – powiedział mi mnie pocałował. Odwróciłam się w kierunku Amelii. Na jej twarzy malowała się furia, niedowierzanie i obrzydzenie. Nie spodobało i się to zbytnio.
- Dziękuję, że jesteś ze mną. Nie poradziłabym sobie bez ciebie – oddałam mu pocałunek.

- Dla ciebie zrobię wszystko. Kocham cię.


**************************************************************

Tak więc pojawił się kolejny rozdział :) Mam nadzieję, że wam się podoba :) Smuci mnie tylko, że pod postami jest tak mało komentarzy :c

Co do mojego kolejnego opowiadania, napiszcie swoje propozycje imienia dla głównej bohaterki :) Najlepsze użyję w opowiadaniu, a pierwszy rozdział będzie z dedykacją dla osoby, która wymyśliła to imię 

21 komentarzy:

  1. super jkahscdcg @d0perihanna

    OdpowiedzUsuń
  2. wooow jest sliczny, bardzo mi się podoba i czekam na następny :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo *-*

    @MMadridistaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Opiszę to tak: DGAGSFHTFOUYWGFCIZLGAPFYGU Koooooocham Cię! @1DDirectionerPL

    OdpowiedzUsuń
  5. omfg ale boski..dziewczyno kocham cie !!!

    @luvmyloueht

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo.. <3
    Jaki ten Kieran slodki *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne :*
    @ zuzik1204

    OdpowiedzUsuń
  8. OMFGGGG !!!! :3 Jaaak słoodko !! ieudhlaiewh *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział <3 Nie mogę doczekać się następnego :) Na pewno będzie wspaniały ;)
    Moja propozycja na imię głównej bohaterki: Colette. ♥
    @ColetteCrazyFan

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, super ;> <3. Proponuję Lucy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne!!! :D
    @Payne_train2 informuj mnie o nowych :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeju. Cudowne *.*
    Dziewczyno ! Jak ty piszesz !
    Uwielbiam twój gust literacki :D
    A co do imienia proponuję moje ulubione: Kate albo Destiny :)
    http://sherbet69.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo mi się podoba, zresztą jak zawsze <3 @empireofjerry

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne, zresztą jak zwykle! xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow genialny blog dziewczyno ty masz do tego talent ♥♥♥ a co do imienia to Diana :) :) ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałam Cię do Liebster Award :) Więcej dowiesz się tutaj : http://onedirectionislikedrugaddictive.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html :) A blog jest niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze :) Dużo dla mnie znaczą :)