sobota, 26 października 2013

Rozdział 23

Ten rozdział dedykuję @sisiliaxis i @zegarynka00 dzięki wam to opowiadanie piszę się o wiele łatwiej :)
  
************************************************************
   - Hej Alex. O co chodzi? – spytał wyciągnięty na łóżku, w rękach trzymał jakąś książkę.
                - Skąd wiesz, że musi o coś chodzić? Skąd zawsze wiesz o wszystkim co dotyczy mnie? – spytałam zirytowana. Może nie powinnam tak ostro reagować, ale nie potrafiłam się powstrzymać.
                Daniel zrobił zamyśloną minę. Widziałam, że próbuje wymyślić coś, dzięki czemu nie będzie musiał mi powiedzieć wszystkiego.
                - To moja praca – odpowiedział po prostu.
                - Dobra, nie ważne. W mieście otwarli jakiś nowy klub i Eric spytał mnie, czy nie wybrałabym się tam z nim – powiedziałam szybko. Daniel zamyślił się jeszcze bardziej.
                - Wiesz, że nie powinnaś, nie tylko z uwagi na bezpieczeństwo, ale też swojego przyszłego męża – nagle coś do mnie dotarło.
                Kiel. Już kiedyś słyszałam to imię. W moim śnie, ale mężczyzna z niego nie mógł być tym, o kim mówił Daniel. Coś się nie zgadzało. Tamten mężczyzna wyglądał na pięćdziesięciolatka. Czegoś takiego ojciec nigdy by mi nie zrobił. Albo mieli na imię tak samo, albo Danielowi coś się pomyliło.
                - Wiem, ale na razie jestem tutaj. Będę w klubie więc nic mi się nie stanie. Już prawie czerwiec. Niedługo będziemy musieli stąd odejść. Nie rób z tego problemu. Proszę cię pozwól mi tam iść – prosiłam.
                - No nie wiem. Porozmawiam z Laurą i powiem ci potem – odpowiedział szybko.
                - Danielu, mam do ciebie jedno pytanie – powiedziałam poważnie. – Nie daje mi to spokoju. Pamiętasz, kiedy źle się czułam i mdlałam? Wtedy coś mi się przyśniło. Jakaś jaskinia. Ale to nie wszystko. Był tam mężczyzna. Powiedział, że w tamtym miejscu zawsze mogę być bezpieczna. Kiedy kolejnym razem przyśniło mi się coś takiego, byłam w jakiejś komnacie. Nigdy wcześniej jej nie widziałam – spojrzałam na chłopaka przede mną. – Potem weszli mężczyźni. Jeden z nich powiedział, że ktoś, ma zdobyć moje zaufanie i mnie porwać. Był tam jeszcze inny mężczyzna i miał na imię Kiel.
                - I myślisz, że to jest twój przyszły mąż? Ten Kiel z twojego snu? To może być tylko sen – odpowiedział spokojnie.
                - Nie. Nie sądzę, że to o niego chodzi. Musiało ci się coś pomylić. Ten mężczyzna nie może być tym, o kim mówisz. On nie wyglądał młodo. Musiał być mniej więcej w wieku mojego ojca – powiedziałam cicho.
                - Może mój przyjaciel miał nieprawdziwe informacje – zamyślił się Daniel. – Chociaż to mało możliwe. Ale, Alex, dlaczego nie powiedziałaś nam o swoich snach? Twoja moc jest na razie uśpiona więc nie powinnaś mieć żadnych wizji. Poza tym to mogło być ostrzeżenie. Powinnaś nam powiedzieć.
                -Może powinnam, ale nie sądziłam, że to może być coś bardzo ważnego. Nie czułam się wtedy zbyt dobrze. Wolałam was dodatkowo nie martwić. Na szczęście nikomu nic się nie stało – odpowiedziałam powoli, uważnie dobierając słowa.
                - Tak, masz rację. Co do twojej prośby, porozmawiam z Laurą. Może ktoś powinien być z tobą. I sprawdzę to imię. Może po prostu się pomylił.
                - Dzięki – powiedziałam i wyszłam z pokoju.
                Myślałam, że będzie gorzej. Daniel nawet się nie zdenerwował. Nie spodziewałam się tego. Cieszyłam się, że może uda mi się wyjść z Erickiem. Nigdy wcześniej nie byłam na dyskotece i chciałam zobaczyć, jak to jest.
                Nie wiedziałam, co robić. Kiedy jeszcze chodziłam do szkoły, pewnie teraz uczyłabym się, ale w obecnej sytuacji, nie miałam po co. Postanowiłam porysować, ale nie wychodziło mi to zbyt dobrze. Na niczym nie mogłam się skupić. Wpatrywałam się niewidzącym wzrokiem w kartkę. Przez cały czas przykładałam ołówek i znowu go zabierałam.
                Nie chciałam iść nad leśnie jeziorko. Miałam wiele pytań do Kierana, ale z jakiegoś powodu ufałam mu, żeby się tam nie zbliżać. To wszystko było zbyt zawiłe. O co mu w ogóle chodziło. O jaki atak mu chodziło? W ogóle skąd wiedział, że jestem księżniczką? Czy podsłuchiwał moją rozmowę z Erickiem? Niemożliwe.
                Prawdę o sobie? Kim on mógł być? Na pewno nie kimś wysłanym przez mojego ojca. Wtedy najprawdopodobniej Daniel znałby go.  Zbyt dużo pytań, ale brak odpowiedzi. Bardzo mnie to frustrowało. Nie powinnam tak bardzo przejmować się listem od jakiegoś idioty spotkanego przypadkiem w lesie.
                Napisał, że to, co było pomiędzy nami nie powinno się zdarzyć. Przecież on to wszystko zaczął! Nie powinnam nigdy z nim rozmawiać. Gdyby tylko teraz tu był, wygarnęłabym mu to wszystko! Ale najgorsze było to, że z jakiegoś powodu nie potrafiłam być na niego zła. Miał rację, to nigdy nie powinno się zdarzyć. Za szybko mu zaufałam. Zachowałam się jak jakieś głupie, nierozważne dziewczę.
                Kto zapukał do drzwi. Nie chciało mi się podchodzić i ich otwierać. Wpatrywałam się w nie, jakbym chciała zrobić to samą siłą woli. Sfrustrowana rzuciłam w nie szkicownikiem. Co ja w ogóle robiłam? Zanim zdążył uderzyć w drzwi złapała go ręka Daniela. Z jakiegoś powodu tylko mnie to rozzłościło.
                -  Nie wiem, co zrobił ci ten szkicownik, ale nie wyładowuj się na nim, a tym bardziej nie rzucaj nim w ludzi – powiedział spokojnie Daniel.
                - Nic mi nie zrobił. I nie rzucałam w ludzi, rzuciłam w drzwi. To nie to samo – odpyskowałam.
                - Cóż, w każdym razie rozmawiałem z Laurą. Jeżeli chcesz iść na imprezę z tym chłopcem, możesz to zrobić – od razu się ucieszyłam.
                - Dzięku…
                - Nie dziękuj jeszcze – przerwał mi. – Mamy tylko jeden warunek. Ktoś będzie tam z tobą. Nie możemy puścić cię samej.
                Pomimo, że nie chciałam zbytni być obserwowana przez całą noc, ucieszyłam się. Przynajmniej spędzę trochę czasu z Erickiem. Spojrzałam w ciemne oczy Daniela. Widziałam, że nic nie wskóram, prosząc, żeby nikt mi nie towarzyszył.
                - Dobrze, ale niech to nie będzie Michael. Wolałabym, żeby Eric po imprezie wrócił w jednym kawałku – powiedziałam szybko. Daniel uśmiechnął się.
                - Nie martw się. Amelia na pewno chętnie z tobą pójdzie. Chociaż może lepiej jakby poszła razem z Victorią – zamyślił się chwilę. – W każdym razie któraś z nich.
                Uśmiechnął się i wyszedł z mojego pokoju. Nawet nie zdążyłam się spytać, czy dowiedział się coś od jego przyjaciela. Chociaż, gdyby się dowiedział, pewni już by mi powiedział.
                Wzięłam telefon leżący na łóżku i wybrałam numer Ericka. Czekałam chwilę, aż odbierze. Zdziwiłam się, że nie odebrał. Zadzwoniłam drugi raz. Cały czas nic. Może akurat coś robił i nie wziął telefonu? Albo po prostu nie usłyszał. Postanowiłam napisać sms-a.
                Dobre wieści J widzimy się w piątek.
                Nie czekając na jego odpowiedź poszłam do łazienki wziąć kąpiel. Gorąca woda zawsze dobrze mi robiła. Przynajmniej minęła cała moja frustracja. Postanowiłam już nigdy nie myśleć o Kieranie. Skoro on odpuścił sobie mnie, ja zrobię to samo. Teraz skupię się tylko na Ericku i do końca mojego pobytu tutaj postaram się być z nim szczęśliwa.
                Miałam wyrzuty sumienia, że będę musiała go zranić, ale on sam się na to zgodził. Wiedziałam, że nie powinnam tak postępować. Może odwołam nasze spotkanie? To było by w porządku w stosunku do niego. Jednak wygrała egoistyczna strona mojej osobowości.
 Po prostu pójdę się z nim pobawić. Nie dam mu jednak się pocałować. Zobaczy, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Kiedy wyjadę nie zranię go tak mocno. Może nawet w tym czasie zdąży sobie znaleźć jakąś dziewczynę i będzie szczęśliwszy niż ja. Chciałam, żeby tak było. Zasługiwał na kogoś, kto da mu szczęście.
W końcu woda zrobiła się zimna i wyszłam z wanny. Ubrałam miękki szlafrok i poszłam do pokoju. Spojrzałam na telefon, ale nie było żadnej nowej wiadomości. Włączyłam jakąś muzykę i usidłam na łóżku. Zaczęłam rysować. O dziwo tym razem nie miałam z tym żadnego problemu. Moja ręka rysowała bez wiedzy mózgu. Spojrzałam na kartkę i zamarłam.
Jakim cudem narysowałam to po tak długim czasie? Co w ogóle mnie do tego zmusiło? Nie miałam wątpliwości. To musiało być to miejsce. Jaskinia. Z mojego snu. Z otępienia wyrwał mnie telefon. Sięgnęłam po niego i odczytałam wiadomość.
Wiedziałem, że ci się uda. Nie mogę się doczekać. Poczekaj tylko, aż nauczę cię prawdziwego tańca ;) będę o siódmej xx                                                      

*******************************************************************

Zobaczyłam, jak wiele osób było tutaj wczoraj i musiałam to napisać :) Przynajmniej widzę, że kogoś w ogóle interesuje moje opowiadanie. To naprawdę niesamowite uczucie :) Dziękuję wam za to. Liczę na wasze szczere komentarze. W przyszłym tygodniu z uwagi na święto zmarłych raczej nie dodam rozdziału, ale na pewno zacznę go pisać :) W następnym rozdziale jeszcze nie pojawi się odpowiedź, kim jest Kiel i czy przyjaciel Daniela się pomylił ;) Ale wymyśliłam, w jaki sposób Alex się o tym dowie ;) Mam nadzieję, że wam się spodoba :) 
Zapraszam też na bloga @zegarynka00 jest naprawdę świetny http://auslly-raura-love.blogspot.com/ 
 Sandra xx                                                                                                                                                                                


6 komentarzy:

  1. Aaww, dostałam dedyka :3 i do tego jestem pierwsza xD
    Co jak co, ale umiesz przydusić człowieka w oczekiwaniu xD
    Szczery komentarz, hę?
    Ale co ja Ci mogę powiedzieć, a raczej napisać?
    Nic nie poprawiłabym,
    Nic dodać, nic ująć ;)
    Po prostu tworzysz takie napięcie, że już nie mogę się doczekać, co dalej
    Aczkolwiek, nie pospieszam ;D
    Sama wczoraj później wróciłam do domu z wojewódzkiego zjazdu kujonków, czytaj: wojewódzki konkurs ortograficzny, i jestem totalnie zmęczona -_-
    Więc rozumiem, że nie jesteś w stanie szybko dodać kolejnego rozdziału
    Na tym chyba skończę krótką wypowiedź xD
    Jeszcze raz dziękuję za polecenie mojego bloga i dedyk ;)
    Czekam z niecierpliwością :*
    ~Kasia<3
    @zegarynka00

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny :*
    Uwielbiam czytac twojego bloga :D
    Kocham Cie <3

    @kasia763

    OdpowiedzUsuń
  3. love this story soo much ^.^ waiting for the next chapter (: ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ♥♥♥
    @ColetteCrazyFan

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam czytać twoje opowiadanie <3 @Empireofjerry

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze :) Dużo dla mnie znaczą :)