Przez długi
czas nie mogłam zasnąć. Wyszłam na taras i patrzyłam na las. Wiał lekki wiatr,
ale nie było zbyt zimno. Drzewa uginały się, rzucając straszne cienie na trawę.
Księżyc świecił w pełni. Ten widok powinien wydawać się straszny, ale mnie
uspokajał. Nie słyszałam żadnych zwierząt, tylko wiatr. Ten dźwięk był taki
cichy.
Podniosłam
głowę i spojrzałam na księżyc. Pomyślałam, że nie ważne gdzie będę, gdzie się
znajdę, on zawsze będzie świecił tym samym światłem. Zawsze spokojny na niebie
usianym gwiazdami. Nigdy przedtem nie zwracałam na to uwagi. Nawet, kiedy
czasami rysowałam jakieś widmowe obrazki.
Powoli
podeszłam do barierki i wpatrzyłam się w ciemny las przede mną. Pomiędzy
drzewami nic się nie ruszało. Ten spokój był dziwny. Pomyślałam, że nie powinno
tak być. Powinnam słyszeć cykanie świerszczy, szum liści na drzewach. Ale
zamiast tego była cisza. Jakby zaraz coś miało się wydarzyć.
Chyba
rzeczywiście powinnam trochę odpuścić. Wszystko wydawało mi się podejrzane po
powrocie. Przecież już nic mi tu nie groziło. Nawet nie wiedziałam, czy
kiedykolwiek coś mi tutaj groziło. Zamknęłam na chwilę oczy próbując wsłuchać
się w wiatr.
Usłyszałam
szelest. Coś było pomiędzy drzewami. Pomyślałam, że to pewnie jakaś sarna. Nie
musiałam się bać nieszkodliwych saren. Zaczynałam mieć paranoję. Coś znowu
zaszeleściło. Spojrzałam w stronę linii lasu i zobaczyłam jakąś postać
wyłaniającą się z pomiędzy drzew.
Ta osoba
zbliżała się do tarasu, na którym stałam. Cofnęłam się do drzwi. Powinnam
powiedzieć Danielowi albo Michaelowi, że ktoś jest pod domem. Ale jeżeli to
jeden z nas i tak nie zdążę. Spojrzałam na intruza. Po kilku sekundach padło na
niego trochę światła. Wydawał się znajomy. Te włosy…
Podeszłam do
barierki. Kieran stał na dole i patrzył na mnie. Skąd on w ogóle się tu znalazł.
To wszystko zaczęło wydawać mi się podejrzane. Jego pojawianie się w lesie. To,
że nigdy wcześniej go nie widziałam. Jeżeli chodziłby do mojej starej szkoły,
na pewno bym go znała przynajmniej z widzenia. W całym mieście nie było innej
szkoły średniej. I co robił tyle razy w lesie? Droga do leśnego jeziorka nie
była łatwa.
Spojrzałam
na niego. Widziałam, że trochę się waha. Może to wszystko tylko sobie
wymyśliłam. Może był po prostu chłopakiem, który lubił wędrować po lesie i
kiedyś znalazł tamto miejsce.
- Witaj Alexandro
– powiedział spoglądając na mnie z dołu.
- Yhm cześć.
Co ty tu robisz? – spytałam.
- Mogę
wejść? Wyjaśnię ci wszystko – odparł, uśmiechając się do mnie. Wskazałam na
schody, a on wszedł na balkon.
Pomyślałam,
że nie powinnam zapraszać go do pokoju. Nie znałam go bardzo dobrze. Nie
wiedziałam, czy powinnam mu ufać aż tak bardzo. Wiedziałam, że moje obawy nie
są słuszne, ale cos powstrzymywało mnie od tego.
- Więc, co
tutaj robisz tak późno w nocy? Nie powinieneś spać? – moje pytanie brzmiały
trochę jak bełkot, bo nie potrafiłam się skupić. Zaczęła bolec mnie głowa.
Teraz już potrzebowałam snu.
- Jestem tu,
ponieważ… sam nie wiem. Cały czas myślałem o tobie i chciałem cię zobaczyć.
- A nie
pomyślałeś, że zazwyczaj teraz bym spała? Wiesz, jest trochę późno.
- Wiem, ale
kiedy tu szedłem, zobaczyłem światło i uznałem, że pewnie nie śpisz. Jak widać
nie pomyliłem się – uśmiechnął się do mnie promiennie. Ten uśmiech zwalał z
nóg.
- Wiedz, nie
mogłam zasnąć i wyszłam tutaj, żeby móc pomyśleć. Ostatnio chyba zbyt dużo
myślę i nie daje mi to spokoju. Powinnam czasami po prostu przestać zastanawiać
się nad przyszłością i spróbować żyć chwilą – powiedziałam jednym tchem.
- Przestań o
tym myśleć i po prostu zrób to. Czasami dobrze jest zapomnieć o zobowiązaniach
i obowiązkach i po prostu zrobić coś głupiego, niezbyt rozważnego. Spróbuj –
zachęcał mnie.
- Hmm tu i
teraz nie jest zbyt rozważne. Nie powinno mnie tu być. Nie powinnam z tobą
rozmawiać. Powinnam spać. Ale zamiast tego stoję tu, z tobą, w środku nocy –
odpowiedziałam z nieśmiałym uśmiechem.
- Możemy przestać
rozmawiać, jeżeli chcesz – zaproponował.
- Nie,
rozmowa to to, czego w tej chwili potrzebuje. Nie mogę liczyć na zbyt wiele ze
strony moich przyjaciół, bo na pewno będą mi przypominać o obowiązkach i
wszystkim, co mnie czeka w życiu. To bywa bardzo męczące, kiedy słyszysz to
całe życie – odpowiedziałam.
- Wiem, o
czym mówisz. Też całe życie robię to, co inni ode mnie oczekują. Ale to nie
jest takie złe. Uważam, że robienie czegoś dla ludzi, na których ci zależy jest
dobre - wyszeptał. Zobaczyłam smutek w
jego pięknych oczach. – Ale nie mówmy o tym. Każdy z nas jest przeznaczony do
czegoś, a my nie mamy na to wpływu.
- Masz
rację. Powinnam czasami zapomnieć o tym wszystkim, co muszę i zrobić coś, co
nie jest właściwe.
- Co masz na
myśli? – spytał wstając.
- Nie wiem.
Może powinnam gdzieś pojechać. Pomyślę o… - nie zdążyła dokończyć. Kieran
odwrócił moją twarz do siebie i mnie pocałował.
Wpiłam
się w jego usta. To jest to, czego
potrzebowałam bardziej niż rozmowy. Przestanę myśleć o wszystkim. Na tę chwilę,
kiedy Kieran jest ze mną. Kiedy mnie dotyka.
Objęłam
rękami jego szyję. On uniósł mnie i przycisnął do ściany. Oderwałam się na
chwilę od niego, żeby złapać oddech. Jego oczy lśniły. Pocałował mnie znowu.
Tym razem pocałunek był jeszcze dłuższy. Byliśmy bardzo spragnieni siebie. Liczył
się tylko on. Dotyk jego rąk na moim ciele. Jego wargi poruszające się na
moich.
Nie
wiedziałam, kiedy otworzył drzwi i położył mnie na łóżku, przykrywając sobą.
Leżeliśmy tak przez chwilę, patrząc na siebie. Jakby szukając w naszych oczach
odpowiedzi, co teraz. Nie chciałam być z nim w ten sposób. Nie mogłam. Znałam
go od kilku miesięcy, ale tak naprawdę co o nim wiedziałam?
Uniosłam
rękę i dotknęłam jego policzka. Był gładki w dotyku i taki ciepły. Chciałam to
ciepło poczuć na sobie, na mojej skórze, wszędzie. Przyciągnęłam go do siebie i
pocałowałam. Nic nie mówiliśmy. To wszystko działo się tak szybko. Zacisnęłam
rękę na jego ramieniu, chcąc więcej. Całe logiczne myślenie uleciało ze mnie.
Był tylko on.
Nagle
oderwał się od moich ust i wstał. Podszedł do okna i stanął tyłem do mnie.
Patrzyłam na niego zaskoczona. Nie wiedziałam, co się stało. Całowaliśmy się i
po prostu wstał. Wolałam do niego nie podchodzić.
- Co się
stało? Czy ja zrobiłam coś źle? Jeżeli tak, to przepraszam. Nie chciałam zrobić
nic złego. Ja… - nie dał mi dokończyć.
- Nie
przepraszaj. Nie zrobiłaś nic źle. Nic się nie stało. To w ogóle nie powinno
się stać. Ja nie powinienem do tego dopuścić – powiedział. W jego słowach było
słychać smutek.
Ostrożnie
wstałam i podeszłam do niego. Przytuliłam się do jego pleców. Poczułam, że
mięśnie na plecach ma napięte. Zastanawiałam się, o czym on mówił. Do czego nie
powinien dopuścić? Nie rozumiałam, o co mu chodziło. Odwrócił mnie twarzą do
siebie.
- Jak mogłem
dopuścić do czegoś takiego? Zachowałem się jak idiota – wyszeptał.
- Kieran,
nie rozumiem. Do czego dopuścić? Do tego pocałunku? Nic się nie stało. My nie…
- Nie o to chodzi – uśmiechnął się do mnie
smutno. – Chodzi o to, że… ja… nie powinienem, ale… zakochałem się w tobie.
Nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
Zakochał się? We mnie? To musiał być jakiś żart. Najpierw Eric, teraz Kieran. Z
otwartymi szeroko oczami wpatrywałam się w niego. Nie potrafiłam wymówić choćby
jednego słowa.
Wtedy Kieran
odsunął się ode mnie i ruszył w kierunku drzwi. Zatrzymał się na chwilę i
spojrzał na mnie. W jego oczach widziałam ból, smutek i gniew. Jakby był
rozdarty pomiędzy czymś, ale nie miałam pojęcia czym.
- Nie
przychodź więcej do lasu. Proszę nie rób tego. Tak będzie lepiej. I nie szukaj
mnie. Nie znajdziesz. Żegnaj, Alexandro.
I wyszedł,
zostawiając mnie otępiałą w pokoju. Nie mogłam się ruszyć.
******************************************************************
Cześć wam. Niestety znowu szkoła..... wiem, też jej nie lubię. Przede wszystkim świadomości, że w kwietniu czekają mnie testy :/ Cóż, jakoś trzeba to wszystko przeżyć ;)
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. jeżeli tak, zostawcie komentarze. Zawsze miło przeczytać co myślicie o tym, co tu wypisuję.
Życzę wam wszystkim powodzenia w szkole ;) Pozdrawiam Sandra xxx
P.S. Kolejny rozdział już zaczęłam pisać i mam nadzieję, że jak najszybciej go skończę ;)
Wybacz, że nie komentuję od pewnego czasu, no wiesz, wcześniej wakacje i nie zawsze siedziałam w domu, a teraz szkoła i pierwsza gimnazjum... już mi tak nawalili, że ciężko znaleźć trochę czasu... przepraszam.
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo ciekawie, masz ładny styl. Pisz dalej, doskonal się, bo masz talent.
Czekam na nexta :)
@Aga069
boskie :)
OdpowiedzUsuńSuper <3 ale co z Kieranem? ;o czekam na nn xxx
OdpowiedzUsuńBoxes kocham OMG. /@slutmebrooks
OdpowiedzUsuńWidzę, że mam co robić dzisiaj wieczorem :) Muszę zacząć czytać od początku :) po komentarzach widzę, że zajebiste :) @MusicForever344
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńSuper. Omg. Czekam na więcej ;) x @LegsOfTay
OdpowiedzUsuńświetne ;3.
OdpowiedzUsuń@beelieber_x3
Super.
OdpowiedzUsuńBoskie <3 @Empireofjerry
OdpowiedzUsuń