Długo
zastanawiam się, co mogło się stać Laurze. Nie powinna mnie tak potraktować. To
ja byłam księżniczką, a ona moją poddaną. Musiałam się dowiedzieć, co może być
w tamtej szkatułce. Nie zapowiadało się na nic dobrego.
Po kilku
godzinach zasnęłam, przewracałam się z boku na bok. Obudziłam się niewyspana.
Nie miałam ochoty schodzić na dół. Usiadłam na łóżku i popatrzyłam na pokój.
Jedyne co mogłam zrobić to czytać książki lub poszukać czegoś ciekawego w
Internecie. To drugie raczej nie było zbyt ciekawe. Nie miałam, jak inni, konta
na facebooku czy twitterze. Nie mogłam ich mieć i nie były mi potrzebne. Po co,
skoro nie miałam żadnych normalnych przyjaciół?
Wstałam i
podeszłam do drzwi garderoby. Otworzyłam je i weszłam do środka. Moja garderoba
była bardzo duża. Ściany po obydwu stronach drzwi zajmowały ubrania i buty.
Przede mną stała duża, kremowa sofa, na której leżały jakieś spodni i dwie
bluzki. Obok wejścia, po obydwu stronach wisiały lustra. Zaczęłam przeglądać ubrania. Miałam bardzo
dużo bluzek, sukienek, spodni. Mogłabym wymieniać bardzo długo. Nie było mi
potrzebne tyle ciuchów, ale czasami lubiłam je przeglądać.
Przypomniał
mi się wczorajszy telefon od Ericka. Spojrzałam na zegar. Było już popołudnie.
Powinien skończyć lekcje za jakieś dwie godziny. Postanowiłam wziąć długą
kąpiel. Poszłam do łazienki i nalałam wody do wanny. Ściągnęłam krótkie szorty
i top, które miałam na sobie i weszłam do wanny. Dużo ostatnio myślałam o różnych
sprawach. Uśmiechnęłam się do siebie. Nigdy wcześniej mi się to nie
przydarzało. Po pół godzinie wstałam i utuliłam się ciepłym ręcznikiem.
Wróciłam do
garderoby i znalazłam niebieskie szorty oraz biały podkoszulek z nadrukiem „I
love Barcelona”. Kupiłam go jakiś czas temu, ponieważ przypomniała mi się
podróż do stolicy Katalonii z moją matką. To było jedno z najlepszych
wspomnień, jakie miałam. Znalazłam jeszcze jakieś czarne baletki. Zdjęłam
ręcznik z włosów i przeczesałam je ręką. Długimi falami opadały swobodnie na
plecy. Nie chciałam czesać ich szczotką, bo tak wyglądały bardziej naturalnie.
Przysiadłam
na łóżku i spojrzałam na zegar. Prawie szesnasta. Eric powinien przyjechać za
parę minut. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Wyjęłam z lodówki sok
pomarańczowy i nalałam sobie szklankę. Oparłam się o blat szafki i myślała.
Ciekawe co zatrzymało Michaela i resztę. Zaczynałam się o nich martwić. Nigdy
nic ich nie zatrzymywało w wykonywaniu swoich zadań.
Upiłam
trochę soku i wyjrzałam przez okno. Zbliżała się jesień, co coraz bardziej było
widać na dworze. Podniosłam szklankę do ust, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Nie usłyszałam żadnego głosu na podjeździe. Dziwne. Musiałam się bardzo
zamyślić. Wypiłam resztę soku i pobiegłam otworzyć.
W drzwiach
stał Eric. Jak zwykle uśmiechnięty. Miał na sobie ciemne spodnie i niebieski
T-shirt. Kiedy stanęłam przed nim, uśmiechnął się jeszcze szerzej. Wyglądał na
szczęśliwego. Uśmiechnęłam się.
-Cześć.
-Cześć.
-Dawno cię
nie widziałem. Nie pojawiałaś się w szkole. Wyglądasz całkiem zdrowo.
-Uhm teraz
już tak. Nie czułam się zbyt dobrze przez ostatnie kilka dni. Musiałam
odpocząć. Wskazania lekarza.
-Dobrze. Mam
nadzieję, że już lepiej się czujesz. Nie chciałbym cię zbytnio przemęczać. Twoi
przyjaciele pewnie mieliby mi to za złe.
-Nie byliby
zadowoleni, ale pewnie nawet nie dowiedzieliby się o tym. Jest ze mną tylko
Laura. Teraz śpi, więc nie będę jej budzić.
Pomyślałam,
że nie powinnam mówić mu takich rzeczy. Znałam go od niedawna i nie wiedziałam,
o czym mógł pomyśleć. Spojrzałam na jego przystojną twarz i poszłam w kierunku
salonu. Usiadłam na kanapie, a on poszedł za mną i rozsiadł się w fotelu obok.
-Masz piękny
dom.- powiedział po chwili- Powiedziałem, że przyniosę ci lekcje, ale to był
tylko pretekst, żeby się z tobą spotkać. Mówiłem prawdę o filmach. Więc może
obejrzymy jakiś.- słyszałam w jego głosie wahanie, jakby nie był pewien, czy
nie każę mu wyjść.
-Dziękuję.
Cóż, nie wiem, kiedy wrócę do szkoły. Możemy obejrzeć jakiś film. Pewnie. .- spojrzałam na niego. Odetchnął i znowu
uśmiechnął się.
Wstałam i
podeszłam do dużego regału pod ścianą.
Były na nim filmy głównie Michaela i Daniela, ale też kilka, w których nie
zabijano zombie. Przejrzałam kilka półek, ale nie znalazłam nic, na co miałabym
ochotę. Spojrzałam na Ericka. Patrzył z zaciekawieniem co robię.
-Hmm może
pomożesz mi jakiś wybrać. Tu są prawie same filmy chłopaków, a niekoniecznie
chciałabym oglądać jakieś horrory.- powiedziałam nie patrząc na niego.
-Jasne.-
odpowiedział i wstał z kanapy.
Podszedł do
mnie i stanął tak blisko, że czułam jego ciepły oddech na szyi. Poczułam na
gęsią skórkę. Zarumieniłam się i spojrzałam w kierunku, w którym akurat
patrzył. Byłam pewna, że podobały mu się filmy chłopaków, ale nie miałam ochoty
ich oglądać. W końcu wyciągnął rękę, ocierając się przy tym o mnie i wyjął
jeden z filmów Amelii. Spojrzałam na okładkę i o mało się nie zachłysnęłam. To
był jeden z dobrych filmów na romantyczny wieczór, a nie na oglądanie filmów z
przyjacielem. Eric trzymał w dłoni „Pamiętnik”. Był to jeden z najbardziej
romantycznych filmów jakie znałam. Z niedowierzaniem spojrzałam na niego.
Przyglądał mi się jakby czekając na jakąś reakcję. Uśmiechnęłam się do niego, a
on w tej samej chwili wziął moją dłoń i zaprowadził mnie na kanapę. Usiadłam i
czekałam, kiedy wkładał płytę do odtwarzacza. Po chwili na ekranie pojawił się
duży napis „Pamiętnik”.
Pomyślałam o
tym, co ja właściwie robiłam. Miałam oglądać bardzo romantyczny film z prawie
nieznanym mi chłopakiem. Eric skończył nastawiać DVD i usiadł koło nie na
kanapie. Wydawało mi się, że siedzi zbyt blisko, ale nic nie powiedziałam. Film
zaczął się, a ja usiadłam wygodniej dyskretnie odsuwając się od chłopaka obok.
On jakby tego nie zauważając, chciał wziąć mnie za rękę. Kiedy jej nie
dosięgnął, jakby jego uśmiech stał się trochę smutniejszy.
Oglądaliśmy
film w milczeniu. Po kilku minutach Eric przysunął się bliżej mnie i znowu
spróbował złapać moją rękę. Tym razem udało mu się to. Widziałam, że ukradkiem
mi się przygląda. Udawałam, że tego nie widzę. W końcu odezwał się.
-I co
myślisz o tym filmie?- spytał bez cienia wahania w głosie, którego słyszałam
wcześniej.
-Myślę, że
jest bardzo romantyczny. Sama historia jest bardzo piękna.- odpowiedziałam mu
po namyśle.
-Też tak
uważam. Chociaż to trochę mało męskie, ale podoba mi się.
-A ja
uważam, że to słodkie, kiedy chłopak nie boi się przyznać co tak naprawdę czuje.
-Naprawdę tak
uważasz? Jeszcze nigdy nie spotkałem dziewczyny jak ty.- powiedział rumieniąc
się lekko. Uważam, że wyglądał słodko.
-Alex…-
zaczął.
Kiedy
odwróciłam twarz w jego stronę, jego wydawała się dziwnie blisko mojej.
Próbowałam coś powiedzieć, ale wtedy nachylił się bardziej i jego usta spotkały
się z moimi. W pierwszej chwili byłam w szoku. Nie spodziewałam się, że będzie chciał
mnie pocałować. Pomyślałam o Kieranie. Nie zdradzałam go, bo przecież nie
byliśmy parą, ale jednak poczułam dziwny niepokój.
Eric
najpierw całował powoli, a potem coraz bardziej namiętnie. Oddałam mu
pocałunek, całkowicie się w nim zatracając. Wsunął palce w moje włosy, a ja
objęłam go za szyję. Eric w końcu przestał mnie całować. Oddychaliśmy ciężko.
Spojrzał mi w oczy. Jego były teraz o wiele jaśniejsze i wydawało się jakby
świeciły.
-Ja…
chciałem to zrobić już od jakiegoś czasu, ale nie spodziewałem się, że będzie
tak wspaniale.- uśmiechnął się do mnie i znowu zbliżył swoją twarz do mojej.
Pocałował
mnie znowu, tym razem tylko lekko muskając ustami moje. Odsunęłam się od niego
i lekko zarumieniałam. Nie wiedziałam co powinnam zrobić. Eric przyglądał mi
się. Nawet nie zauważyła, kiedy film się skończył. Cały czas siedziałam w ciszy.
-Jeżeli
zrobiłem coś źle, po prostu mi to powiedz.- w końcu odezwał się Eric.
-Nie, nie
chodzi o to, że zrobiłeś coś źle. Ja po prostu nie spodziewałam się takiego
czegoś, że mnie pocałujesz i w ogóle.
-Och.-
wyglądał na zawstydzonego- Wydawało mi się, że wiedziałaś, że mi się podobasz.
Nigdy jeszcze nie spotkałem dziewczyny takiej jak ty. I mam nadzieję, że ja też
ci się podobam.
-Hmm myślę,
że tak. Myślę, że ty też mi się podobasz.- uśmiechnęłam się do niego.
Eric jakby
zachęcony moim wyznaniem znowu mnie pocałował. Tym razem poddałam mu się.
Naprawdę mi się podobał i nie było w tym nic złego. Nie miałam już dużo czasu
na zachowywanie się jak normalna nastolatka. Tym razem jego dłonie błądziły po
moich plecach. Usłyszałam jakiś dźwięk i odskoczyłam od niego. Moment później w
drzwiach do salonu stanęła Laura. Jak zwykle wyglądała rewelacyjnie, nawet
pomimo tego, że jeszcze chwilę temu spała.
Spojrzałam
na Ericka, który przyglądał się Laurze. Wcale się nie dziwiłam. W krótkiej błękitnej
sukience i z rozpuszczonymi włosami wyglądała świetnie. Przyciągnęłaby uwagę
niejednego chłopaka. Uśmiechnęła się niepewnie na nasz widok. Wtedy wstał Eric.
-Cześć. Ty
musisz być Laura. Miło mi cię poznać.
-Yhm cześć.
A ty pewnie Eric.- powiedziała i spojrzałam na niego z irytacją, której on
chyba nie zobaczył- Alex miałaś jakieś wieści od reszty? Długo ich nie ma. Zaczynam
się martwić.- spytała, nie zwracając już uwagi na chłopaka stojącego obok mnie.
-Victoria
napisała, że wrócą jutro rano. Nie mogli znaleźć… tego, kogo szukali.-
powiedziałam. Nie mogłam przecież użyć przy Ericku słowa uzdrowiciel.
-Dobrze. Ten
twój kolega zostaje na kolacje?- spytałam unosząc brew.
Spojrzałam
na Ericka. Miał zamyśloną minę. Po chwili odezwał się i spojrzał na mnie.
-Nie, nie zostanę.
Rodzice czekają na mnie z rodzinną kolacją. Właściwie powinienem już iść.
-Odprowadzę
cię do drzwi.- powiedziałam i poszłam za nim. Otworzyłam drzwi i wyszliśmy
razem na taras przed domem.
-Było bardzo
miło. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy.- powiedział Eric uśmiechając się
szeroko.
-Może. Jutro
wracają moi przyjaciele, więc nie wiem, kiedy będzie to możliwe. Zadzwoń, kiedy
będziesz miał czas to może coś wymyślimy.- odpowiedziałam mu uśmiechając się.
-Więc do
zobaczenia.- pochylił się i musnął ustami moje wargi, po czym zbiegł z tarasu i
popędził do swojego samochodu.
-Do
zobaczenia.- powiedziałam do jego pleców opierając się o futrynę.
*********************************************************************************
Po długim oczekiwaniu wreszcie pojawił się kolejny rozdział. Było to spowodowane szkołą, moją pracą i tym, że znalazłam dwie ciekawe sagi, w które się zaczytałam i nie mogłam przestać. Kolejny rozdział powinien pojawić się wcześniej :)
Już niedługo koniec roku szkolnego :D Cieszycie się? Pewnie tak!
Zostawiajcie komentarze, bo na prawdę lubię wiedzieć, że ktokolwiek to czyta :) Nigdy nie wierzyłam w moje umiejętności literacie, ale chyba nie są aż tak bardzo złe.
Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają :) Kocham was <3 Sandra
Boże! Świetny rozdział! Warto było czekać:) Też mam tak czasami, że jak się wczytam w jakąś książkę, to potem nie mogę przestać jej czytać ;)
OdpowiedzUsuńI oczywiście, że się cieszymy, że niedługo wakacje! haha
Czekam na kolejny rozdział! <3
@Kiciaaa1D
Awwwwh nareszcie. <3 doczekałam się.xx świetne to jest, bardzo mi się podoba.x i czy się cieszę z wakacji? No czekaj, pomyśle.... OCZYWIŚCIE! xD pozdrawiam @justiin_biebr
OdpowiedzUsuńOMFG *_* Jak zwykle świetny rozdział! Ja chcę już wakacje...mam już dość szkoły do końca życia! :c Nie mogę się doczekać kolejnego wpisu <3 /@Jerrylolly234
OdpowiedzUsuńhdjsbfjhsdfhj ♥ super !! :D
OdpowiedzUsuńwarto bylo czekac omg, swietny aaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńNo, no. Uwielbiam to! *__* Kocham poprostu! <3
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba kocham go :D @SwagBaby69_ :D
OdpowiedzUsuńRozdział jest nieziemski. Czytając Twoje bazgrołki czuję się niemal tak, jakbym czytałam jakąś ciekawą książkę. Z niecierpliwością będę czekała na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuń*-----* zajebisty rozdział ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, jak zawsze. Pisz częściej, bo za każdym razem umieram z niecierpliwości! :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Mała krytyka (nie obraź się). Otóż, jeśli piszesz dialogi, to piszesz np.:
- Hej, Eric. - powiedziała.
A kropki nie można pisać po słowie "Eric", bo zdanie kończysz dopiero po słowie "powiedziała". Ogólnie powinno to wyglądać tak:
- Hej, Eric - powiedziała.
Ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam, @wiktoria002
Rozdział genialny zresztą jak całe opowiadanie... @julie566
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział...czekam na nn
OdpowiedzUsuń