poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 11

                Długo zastanawiam się, co mogło się stać Laurze. Nie powinna mnie tak potraktować. To ja byłam księżniczką, a ona moją poddaną. Musiałam się dowiedzieć, co może być w tamtej szkatułce. Nie zapowiadało się na nic dobrego.
            Po kilku godzinach zasnęłam, przewracałam się z boku na bok. Obudziłam się niewyspana. Nie miałam ochoty schodzić na dół. Usiadłam na łóżku i popatrzyłam na pokój. Jedyne co mogłam zrobić to czytać książki lub poszukać czegoś ciekawego w Internecie. To drugie raczej nie było zbyt ciekawe. Nie miałam, jak inni, konta na facebooku czy twitterze. Nie mogłam ich mieć i nie były mi potrzebne. Po co, skoro nie miałam żadnych normalnych przyjaciół?
            Wstałam i podeszłam do drzwi garderoby. Otworzyłam je i weszłam do środka. Moja garderoba była bardzo duża. Ściany po obydwu stronach drzwi zajmowały ubrania i buty. Przede mną stała duża, kremowa sofa, na której leżały jakieś spodni i dwie bluzki. Obok wejścia, po obydwu stronach wisiały lustra.  Zaczęłam przeglądać ubrania. Miałam bardzo dużo bluzek, sukienek, spodni. Mogłabym wymieniać bardzo długo. Nie było mi potrzebne tyle ciuchów, ale czasami lubiłam je przeglądać.
            Przypomniał mi się wczorajszy telefon od Ericka. Spojrzałam na zegar. Było już popołudnie. Powinien skończyć lekcje za jakieś dwie godziny. Postanowiłam wziąć długą kąpiel. Poszłam do łazienki i nalałam wody do wanny. Ściągnęłam krótkie szorty i top, które miałam na sobie i weszłam do wanny. Dużo ostatnio myślałam o różnych sprawach. Uśmiechnęłam się do siebie. Nigdy wcześniej mi się to nie przydarzało. Po pół godzinie wstałam i utuliłam się ciepłym ręcznikiem.
            Wróciłam do garderoby i znalazłam niebieskie szorty oraz biały podkoszulek z nadrukiem „I love Barcelona”. Kupiłam go jakiś czas temu, ponieważ przypomniała mi się podróż do stolicy Katalonii z moją matką. To było jedno z najlepszych wspomnień, jakie miałam. Znalazłam jeszcze jakieś czarne baletki. Zdjęłam ręcznik z włosów i przeczesałam je ręką. Długimi falami opadały swobodnie na plecy. Nie chciałam czesać ich szczotką, bo tak wyglądały bardziej naturalnie.
            Przysiadłam na łóżku i spojrzałam na zegar. Prawie szesnasta. Eric powinien przyjechać za parę minut. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Wyjęłam z lodówki sok pomarańczowy i nalałam sobie szklankę. Oparłam się o blat szafki i myślała. Ciekawe co zatrzymało Michaela i resztę. Zaczynałam się o nich martwić. Nigdy nic ich nie zatrzymywało w wykonywaniu swoich zadań.
            Upiłam trochę soku i wyjrzałam przez okno. Zbliżała się jesień, co coraz bardziej było widać na dworze. Podniosłam szklankę do ust, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie usłyszałam żadnego głosu na podjeździe. Dziwne. Musiałam się bardzo zamyślić. Wypiłam resztę soku i pobiegłam otworzyć.
            W drzwiach stał Eric. Jak zwykle uśmiechnięty. Miał na sobie ciemne spodnie i niebieski T-shirt. Kiedy stanęłam przed nim, uśmiechnął się jeszcze szerzej. Wyglądał na szczęśliwego. Uśmiechnęłam się.
            -Cześć.
            -Cześć.
            -Dawno cię nie widziałem. Nie pojawiałaś się w szkole. Wyglądasz całkiem zdrowo.
            -Uhm teraz już tak. Nie czułam się zbyt dobrze przez ostatnie kilka dni. Musiałam odpocząć. Wskazania lekarza.
            -Dobrze. Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Nie chciałbym cię zbytnio przemęczać. Twoi przyjaciele pewnie mieliby mi to za złe.
            -Nie byliby zadowoleni, ale pewnie nawet nie dowiedzieliby się o tym. Jest ze mną tylko Laura. Teraz śpi, więc nie będę jej budzić.
            Pomyślałam, że nie powinnam mówić mu takich rzeczy. Znałam go od niedawna i nie wiedziałam, o czym mógł pomyśleć. Spojrzałam na jego przystojną twarz i poszłam w kierunku salonu. Usiadłam na kanapie, a on poszedł za mną i rozsiadł się w fotelu obok.
            -Masz piękny dom.- powiedział po chwili- Powiedziałem, że przyniosę ci lekcje, ale to był tylko pretekst, żeby się z tobą spotkać. Mówiłem prawdę o filmach. Więc może obejrzymy jakiś.- słyszałam w jego głosie wahanie, jakby nie był pewien, czy nie każę mu wyjść.
            -Dziękuję. Cóż, nie wiem, kiedy wrócę do szkoły. Możemy obejrzeć jakiś film. Pewnie.  .- spojrzałam na niego. Odetchnął i znowu uśmiechnął się.
            Wstałam i podeszłam do dużego regału  pod ścianą. Były na nim filmy głównie Michaela i Daniela, ale też kilka, w których nie zabijano zombie. Przejrzałam kilka półek, ale nie znalazłam nic, na co miałabym ochotę. Spojrzałam na Ericka. Patrzył z zaciekawieniem co robię.
            -Hmm może pomożesz mi jakiś wybrać. Tu są prawie same filmy chłopaków, a niekoniecznie chciałabym oglądać jakieś horrory.- powiedziałam nie patrząc na niego.
            -Jasne.- odpowiedział i wstał z kanapy.
            Podszedł do mnie i stanął tak blisko, że czułam jego ciepły oddech na szyi. Poczułam na gęsią skórkę. Zarumieniłam się i spojrzałam w kierunku, w którym akurat patrzył. Byłam pewna, że podobały mu się filmy chłopaków, ale nie miałam ochoty ich oglądać. W końcu wyciągnął rękę, ocierając się przy tym o mnie i wyjął jeden z filmów Amelii. Spojrzałam na okładkę i o mało się nie zachłysnęłam. To był jeden z dobrych filmów na romantyczny wieczór, a nie na oglądanie filmów z przyjacielem. Eric trzymał w dłoni „Pamiętnik”. Był to jeden z najbardziej romantycznych filmów jakie znałam. Z niedowierzaniem spojrzałam na niego. Przyglądał mi się jakby czekając na jakąś reakcję. Uśmiechnęłam się do niego, a on w tej samej chwili wziął moją dłoń i zaprowadził mnie na kanapę. Usiadłam i czekałam, kiedy wkładał płytę do odtwarzacza. Po chwili na ekranie pojawił się duży napis „Pamiętnik”.  
            Pomyślałam o tym, co ja właściwie robiłam. Miałam oglądać bardzo romantyczny film z prawie nieznanym mi chłopakiem. Eric skończył nastawiać DVD i usiadł koło nie na kanapie. Wydawało mi się, że siedzi zbyt blisko, ale nic nie powiedziałam. Film zaczął się, a ja usiadłam wygodniej dyskretnie odsuwając się od chłopaka obok. On jakby tego nie zauważając, chciał wziąć mnie za rękę. Kiedy jej nie dosięgnął, jakby jego uśmiech stał się trochę smutniejszy.
            Oglądaliśmy film w milczeniu. Po kilku minutach Eric przysunął się bliżej mnie i znowu spróbował złapać moją rękę. Tym razem udało mu się to. Widziałam, że ukradkiem mi się przygląda. Udawałam, że tego nie widzę. W końcu odezwał się.
            -I co myślisz o tym filmie?- spytał bez cienia wahania w głosie, którego słyszałam wcześniej.
            -Myślę, że jest bardzo romantyczny. Sama historia jest bardzo piękna.- odpowiedziałam mu po namyśle.
            -Też tak uważam. Chociaż to trochę mało męskie, ale podoba mi się.
            -A ja uważam, że to słodkie, kiedy chłopak nie boi się przyznać co tak naprawdę czuje.
            -Naprawdę tak uważasz? Jeszcze nigdy nie spotkałem dziewczyny jak ty.- powiedział rumieniąc się lekko. Uważam, że wyglądał słodko.
            -Alex…- zaczął.
            Kiedy odwróciłam twarz w jego stronę, jego wydawała się dziwnie blisko mojej. Próbowałam coś powiedzieć, ale wtedy nachylił się bardziej i jego usta spotkały się z moimi. W pierwszej chwili byłam w szoku. Nie spodziewałam się, że będzie chciał mnie pocałować. Pomyślałam o Kieranie. Nie zdradzałam go, bo przecież nie byliśmy parą, ale jednak poczułam dziwny niepokój.
            Eric najpierw całował powoli, a potem coraz bardziej namiętnie. Oddałam mu pocałunek, całkowicie się w nim zatracając. Wsunął palce w moje włosy, a ja objęłam go za szyję. Eric w końcu przestał mnie całować. Oddychaliśmy ciężko. Spojrzał mi w oczy. Jego były teraz o wiele jaśniejsze i wydawało się jakby świeciły.
            -Ja… chciałem to zrobić już od jakiegoś czasu, ale nie spodziewałem się, że będzie tak wspaniale.- uśmiechnął się do mnie i znowu zbliżył swoją twarz do mojej.
            Pocałował mnie znowu, tym razem tylko lekko muskając ustami moje. Odsunęłam się od niego i lekko zarumieniałam. Nie wiedziałam co powinnam zrobić. Eric przyglądał mi się. Nawet nie zauważyła, kiedy film się skończył.  Cały czas siedziałam w ciszy.
            -Jeżeli zrobiłem coś źle, po prostu mi to powiedz.- w końcu odezwał się Eric.
            -Nie, nie chodzi o to, że zrobiłeś coś źle. Ja po prostu nie spodziewałam się takiego czegoś, że mnie pocałujesz i w ogóle.
            -Och.- wyglądał na zawstydzonego- Wydawało mi się, że wiedziałaś, że mi się podobasz. Nigdy jeszcze nie spotkałem dziewczyny takiej jak ty. I mam nadzieję, że ja też ci się podobam.
            -Hmm myślę, że tak. Myślę, że ty też mi się podobasz.- uśmiechnęłam się do niego.
            Eric jakby zachęcony moim wyznaniem znowu mnie pocałował. Tym razem poddałam mu się. Naprawdę mi się podobał i nie było w tym nic złego. Nie miałam już dużo czasu na zachowywanie się jak normalna nastolatka. Tym razem jego dłonie błądziły po moich plecach. Usłyszałam jakiś dźwięk i odskoczyłam od niego. Moment później w drzwiach do salonu stanęła Laura. Jak zwykle wyglądała rewelacyjnie, nawet pomimo tego, że jeszcze chwilę temu spała.
            Spojrzałam na Ericka, który przyglądał się Laurze. Wcale się nie dziwiłam. W krótkiej błękitnej sukience i z rozpuszczonymi włosami wyglądała świetnie. Przyciągnęłaby uwagę niejednego chłopaka. Uśmiechnęła się niepewnie na nasz widok. Wtedy wstał Eric.
            -Cześć. Ty musisz być Laura. Miło mi cię poznać.
            -Yhm cześć. A ty pewnie Eric.- powiedziała i spojrzałam na niego z irytacją, której on chyba nie zobaczył- Alex miałaś jakieś wieści od reszty? Długo ich nie ma. Zaczynam się martwić.- spytała, nie zwracając już uwagi na chłopaka stojącego obok mnie.
            -Victoria napisała, że wrócą jutro rano. Nie mogli znaleźć… tego, kogo szukali.- powiedziałam. Nie mogłam przecież użyć przy Ericku słowa uzdrowiciel.
            -Dobrze. Ten twój kolega zostaje na kolacje?- spytałam unosząc brew.
            Spojrzałam na Ericka. Miał zamyśloną minę. Po chwili odezwał się i spojrzał na mnie.
            -Nie, nie zostanę. Rodzice czekają na mnie z rodzinną kolacją. Właściwie powinienem już iść.
            -Odprowadzę cię do drzwi.- powiedziałam i poszłam za nim. Otworzyłam drzwi i wyszliśmy razem na taras przed domem.
            -Było bardzo miło. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy.- powiedział Eric uśmiechając się szeroko.
            -Może. Jutro wracają moi przyjaciele, więc nie wiem, kiedy będzie to możliwe. Zadzwoń, kiedy będziesz miał czas to może coś wymyślimy.- odpowiedziałam mu uśmiechając się.
            -Więc do zobaczenia.- pochylił się i musnął ustami moje wargi, po czym zbiegł z tarasu i popędził do swojego samochodu.

            -Do zobaczenia.- powiedziałam do jego pleców opierając się o futrynę.  





*********************************************************************************

Po długim oczekiwaniu wreszcie pojawił się kolejny rozdział. Było to spowodowane szkołą, moją pracą i tym, że znalazłam dwie ciekawe sagi, w które się zaczytałam i nie mogłam przestać. Kolejny rozdział powinien pojawić się wcześniej :) 
Już niedługo koniec roku szkolnego :D Cieszycie się? Pewnie tak! 
Zostawiajcie komentarze, bo na prawdę lubię wiedzieć, że ktokolwiek to czyta :) Nigdy nie wierzyłam w moje umiejętności literacie, ale chyba nie są aż tak bardzo złe. 
Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają :) Kocham was <3 Sandra

12 komentarzy:

  1. Boże! Świetny rozdział! Warto było czekać:) Też mam tak czasami, że jak się wczytam w jakąś książkę, to potem nie mogę przestać jej czytać ;)
    I oczywiście, że się cieszymy, że niedługo wakacje! haha
    Czekam na kolejny rozdział! <3
    @Kiciaaa1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwh nareszcie. <3 doczekałam się.xx świetne to jest, bardzo mi się podoba.x i czy się cieszę z wakacji? No czekaj, pomyśle.... OCZYWIŚCIE! xD pozdrawiam @justiin_biebr

    OdpowiedzUsuń
  3. OMFG *_* Jak zwykle świetny rozdział! Ja chcę już wakacje...mam już dość szkoły do końca życia! :c Nie mogę się doczekać kolejnego wpisu <3 /@Jerrylolly234

    OdpowiedzUsuń
  4. warto bylo czekac omg, swietny aaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no. Uwielbiam to! *__* Kocham poprostu! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi się podoba kocham go :D @SwagBaby69_ :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest nieziemski. Czytając Twoje bazgrołki czuję się niemal tak, jakbym czytałam jakąś ciekawą książkę. Z niecierpliwością będę czekała na kolejne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  8. *-----* zajebisty rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, jak zawsze. Pisz częściej, bo za każdym razem umieram z niecierpliwości! :-)
    P.S. Mała krytyka (nie obraź się). Otóż, jeśli piszesz dialogi, to piszesz np.:
    - Hej, Eric. - powiedziała.
    A kropki nie można pisać po słowie "Eric", bo zdanie kończysz dopiero po słowie "powiedziała". Ogólnie powinno to wyglądać tak:
    - Hej, Eric - powiedziała.
    Ale to tylko moje zdanie.
    Pozdrawiam, @wiktoria002

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział genialny zresztą jak całe opowiadanie... @julie566

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział...czekam na nn

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze :) Dużo dla mnie znaczą :)