Znalazłam się w jakiejś jaskini.
Zamrugałam gwałtownie oczami. Przytłumione światło sączyło się przez wejście. Był to chyba księżyc. Nie
byłam tego pewna. Poruszyłam się. Leżałam na skalnej półce. Ciężko było mi poruszyć
nogami. Zmusiłam się do ruchu, wstałam i wyszłam na zewnątrz.
Dopiero teraz zobaczyłam w co jestem
ubrana. Miałam na sobie ciemnozieloną suknię. Nosiłam takie, kiedy jeszcze
mieszkałam w zamku. Zamek! To było to! Byłam w górach, więc musiałam znaleźć
się gdzieś blisko od domu. Rozejrzałam się. Nie przypominało to jednak gór, w
których się wychowałam.
Księżyc w pełni oświetlał drogę w
dół. Zeszłam kilka metrów i nagle się zatrzymałam. Ktoś w czarnej pelerynie
stał przede mną. Nie wiedziałam kto to może być. Powoli zaczęłam się cofać. Wyciągnął
do mnie rękę. Nie wiedziałam czy mam ją ująć, czy nie. Miałam jednak pewność,
że mnie nie skrzywdzi. Przestałam się cofać i stanęłam przed nim.
-Nie musisz się mnie bać,
księżniczko Alexandro. Jestem przyjacielem.- odezwał się nieznajomy. Nie rozpoznałam
głosu. Czuła, że mówi prawdę.
-Kim jesteś? Skąd znasz moje imię?-
spytałam nieufnie.
-Nie jest to istotne. Muszę ci tylko
przekazać wiadomość. Tylko po to odwiedziłem twój sen i przeniosłem cię tutaj.
-Tutaj to znaczy gdzie? Nie znam
tego miejsca. Jestem pewna, że nigdy tu nie byłam. Jaka jest wiadomość?
-Nie byłaś tutaj, ale pamiętaj, że w
tym miejscu zawsze znajdziesz schronienie. Pamiętaj też, że nie każdy jest tym,
za kogo się podaje.
Powiedział to i odszedł. Po kilku
sekundach straciłam go z pola widzenia. Jakby rozpłynął się w powietrzu. Co on
powiedział? Nie każdy jest tym, za kogo się podaje? Co to miało znaczyć? O kim
on mówił? Powiedział, że odwiedził mój sen? Nic nie miało sensu. Nie można
wchodzić komuś do snu. Ale sama sobie tego nie wymyśliłam. Nie każdy jest tym,
za kogo się podaje. Ale kto jest tym kimś?
Góry zasnuła mgła. Rozejrzałam się,
ale nic nie mogłam dostrzec. Spróbowałam się ruszyć i spadłam w przepaść.
Obudziłam się nagle. Byłam spocona. Przetarłam czoło i zapaliłam lampkę nocną.
Przez chwilę myślałam, że zobaczyłam coś za oknem. Było ze mną nie tak. Śniłam
o dziwnych mężczyznach w pelerynach, wydawało mi się, że ktoś mi się przygląda
przez okno. Musiałam wariować. To nie przydarzało się nikomu innemu.
Na pewno nie była to wina przemiany,
bo jeszcze nie mogła się rozpocząć. Stanie się to dopiero w moje siedemnaste
urodziny, ale zostało do nich dużo czasu. Był dopiero wrzesień, a one są w
czerwcu. Coś musiało być nie tak.
Spojrzałam na zegarek. Piętnaście
minut po trzeciej. Lepiej byłoby, gdybym jeszcze pospała. Zgasiłam światło i
mocno przytuliłam się do poduszki. Długo nie mogłam zasnąć, kiedy już mi się
udało spałam niespokojnie. To była jedna z najgorszych nocy w moim życiu. Rano
zeszłam na dół i zobaczyłam Daniela i Amelię kłócących się. Gdy tylko mnie
zobaczyli, umilkli.
-Dzień dobry Alex. Wyglądasz na
zmęczoną. Dobrze spałaś?- spytała Amelia z troską malującą jej się na twarzy.
-Cześć. Nie spałam dobrze. Miałam
dziwny sen, po którym się obudziłam, a potem nie mogłam zasnąć.
-Pośpij może jeszcze trochę. Możesz
dzisiaj nie iść do szkoły. To dopiero pierwszy tydzień. Nic się nie stanie,
jeżeli zostaniesz w domu.
-Chyba macie rację. Jestem zbyt
zmęczona, ale najpierw zjem śniadanie.
Pomaszerowała do kuchni. Zjadłam
śniadanie przygotowane przez Laurę i wróciłam na górę. Przypomniało mi się, że
miałam dzisiaj dać odpowiedź Erickowi. Zawołałam Victorię i powiedziałam jej,
co ma zrobić.
-Wczoraj Eric zaproponował mi
wyjście do kina i miałam mu dzisiaj dać odpowiedź, ale nie idę do szkoły.
Mogłabyś mu odpowiedzieć za mnie?- zapytałam dziewczynę. Nie wyglądała na
zadowoloną, ale skinęła głową.- Powiedź mu, że chętnie z nim pójdę. Daj mu tez
mój numer, żeby mógł zadzwonić i ustalić, o której.
-Pamiętasz o zakazie? Nie chcę ci
przypominać, ale chyba nie możesz sama wychodzić.
-Nie mogę wychodzić sama do lasu. W
kinie nie będę sama i nikt mnie tam nie dopadnie.
-No dobrze. Powinno być bezpiecznie.
Muszę już iść. Do zobaczenia potem.- pożegnała się i wyszła szybko z pokoju.
Słyszałam jej oddalające się kroki,
a potem dźwięk zapalanego silnika i odjeżdżający samochód. Położyłam się i
zasnęłam. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam z łóżka i pomaszerowałam na
dół. W przedpokoju spojrzałam jeszcze w lustro i poprawiłam włosy. Miałam na
sobie szare spodenki od dresu z fioletowymi paskami na biodrach i kilka odcieni
ciemniejszy top. Otworzyłam drzwi. Stał w nich Kieran.
-Witaj.- odezwał się.- Przepraszam,
że przychodzę do twojego domu, ale muszę ci coś powiedzieć.
-Witaj. To nawet dobrze się składa.-
uśmiechnęłam się- Ja też muszę ci coś powiedzieć. Wejdź.
Otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam
go do środka. Poszliśmy do salonu.
-Usiądź. Ja pójdę się ubrać i zaraz
do ciebie wrócę.- powiedziałam i szybko wbiegłam na schody.
Weszłam do garderoby. Włożyłam jedne
z moich ulubionych jeansów i koszulkę z napisem I Love LA. Znalazłam też w
kącie moje ulubione czarne Converse’y. Postanowiłam też wejść do łazienki i
chociaż rozczesać włosy. Kiedy już to zrobiłam zbiegłam na dół. Kieran cały
czas siedział na sofie. Gdy usłyszał moje kroki, odwrócił głowę. Na jego
przystojnej twarzy pojawił się uśmiech. Zlustrował mnie wzrokiem.
-Jestem. O czym chciałeś ze mną
porozmawiać?- spytałam uśmiechając się do niego.
-Nie możemy się dzisiaj spotkać na
polanie. Muszę pilnie wyjechać i nie chciałem, żebyś tam na mnie czekała. Wrócę
za kilka dni.
-Chciałam ci powiedzieć coś
podobnego. Nie będę mogła się z tobą tam spotykać. Bardzo lubię tamto miejsce,
ale nie mogę tam chodzić. W każdym razie nie sama.
-Och. Więc to chyba dobrze, że
wyjeżdżam skoro nie można ci tam chodzić. Ale przez te kilka dni będę za tobą
tęsknił.
-Ja za tobą też. Dlaczego tak nagle
wyjeżdżasz? I skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?
-Sprawy rodzinne. Niestety muszę
pojechać. Nie wiedziałem, gdzie
mieszkasz. Znalazłem miejsce, w którym rozstaliśmy się wczoraj i
poszedłem dalej. Zobaczyłem ten dom i pomyślałem, że to pewnie twój. I na
szczęście się nie pomyliłem.
-Skoro wyjeżdżasz, kiedy znowu się
spotkamy.- spojrzał na mnie. W jego oczach zobaczyłam coś, czego nie umiałam
nazwać.
-Nie wiem dokładnie, kiedy wrócę. Chyba najpóźniej za trzy
tygodnie.- powiedział niepewnie i uśmiechnął się.
Spojrzałam na niego. Wydawał się
niezadowolony z tego, ale w jego oczach widziałam mieszankę ulgi i bólu. Nie
wiedziałam, co mam o tym myśleć. Wiedziałam tylko, że pomimo naszej krótkiej
znajomości, będę za nim tęsknić. Za pięknym uśmiechem i spojrzeniem
niesamowitych, ciemnych oczu. Znałam go tak krótko, a już nie chciałam się z
nim rozstawać.
-Więc spotkamy się za trzy
tygodnie?- spytałam uśmiechając się do niego.
-Tak, chyba tak. Nie jestem jeszcze
pewien, ile czasu mi to zajmie, ale chcę wrócić jak najszybciej. Bardzo mi się
tu podoba.- uśmiechnął się nieśmiało.
-Tak, to bardzo piękna miejsce.
Zwłaszcza jesienią.
-Chyba muszę już iść. Miło było z
tobą porozmawiać, ale nie chcę spóźnić się na samolot.
Wstaliśmy obydwoje i poszliśmy w
kierunku drzwi. Otworzyłam je i wyszliśmy na taras. Kieran odwrócił się w moją
stronę. Po chwili przytulił mnie. Kiedy się odsunął, lekko dotknął wargami
mojego policzka.
-Do zobaczenia za trzy tygodnie.-
rzucił szybko i pobiegł w stronę bramy. Przeskoczył płot i zniknął wśród drzew.
Stałam na tarasie. Nie wiedziałam co
mam powiedzieć czy zrobić. Kieran naprawdę mnie pocałował czy to moja chora
wyobraźnia. Zamrugałam kilka razy i weszłam z powrotem do domu. Zrobiłam sobie
herbatę i usiadłam przed telewizorem. Nie zdążyłam go włączyć, kiedy zadzwonił
mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Numer nieznany. Odebrałam, a w
słuchawce usłyszałam znajomy głos.
-Cześć Alex. Tu Eric.- przywitał się
miłym głosem. Usłyszałam śmiech w jego głosie.
-Cześć Eric. Co słychać?
-Chciałem spytać o spotkanie. Twoja
koleżanka powiedziała, że się zgadzasz. Więc może przyjadę po ciebie jutro o
osiemnastej. Pójdziemy na kolację, a potem na film. Jeżeli cały czas chcesz.
Już się zgodziłam, więc nie mogłam
odmówić, ale po spotkaniu z Kieranem wcale nie byłam taka pewna, czy nadal chcę
to zrobić. Eric był świetnym chłopakiem, miłym. Pomyślałam, że mogę się z nim spotkać.
Przecież to nie była zbrodnia.
-Tak, jasne, że chcę. Może być o
osiemnastej. Do zobaczenia jutro.
-Tak, do zobaczenia.- powiedział i
rozłączył się.
Reszta dnia minęła mi bardzo szybko.
Prawie nic nie robiłam. Zaszyłam się w pokoju z książką i nawet nie zobaczyłam,
kiedy minęło tyle czasu. Zeszłam na dół dopiero, kiedy poczułam głód. Zjadłam
kanapkę i wróciła do siebie. Nagle zrobiło mi się słabo. Zakręciło mi się w
głowie. Usidłam na łóżku. Nie miałam siły stać. Coś złego się ze mną działo.
Tylko nie wiedziałam, co.
_________________________________________________________________________________
No to kolejny rozdział napisany. Bardzo miło mi się go pisało. Poczekajcie tylko co będzie potem. Kogo powinna wybrać Alex? Kierana czy Ericka? ;) Komentujcie, piszcie swoje tt w komentarzach... :) Pozdrawiam, Sandra.
omg... Alex niech wybierze Erica. Będzie słodko *,*
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, również miło się go czytało.
Weny <3
@louehismyangel
Świetny rozdział <3 przepraszam ze poprzednich nie skomentowałam ale czytałam na telefonie,a tam nie mogę ich dodawać ;/ czekam na kolejny *.* @EmpireOfJerry
OdpowiedzUsuńTeam Eric :D dobry rozdział ,3
OdpowiedzUsuńEric, Eric, Eric bardzo fajny rozdział <3
OdpowiedzUsuńMega*.*
OdpowiedzUsuńPowinna wybrać Erica, rozdział świetny, czekam na cd <3 Weny życzę :3 @take_you_there
OdpowiedzUsuńŚwietny! Eric!<3 Czekam na następny:)
OdpowiedzUsuń@Kiciaaa1D
fajnyyy *.*
OdpowiedzUsuńBaaardzo fajny rodzdział! :D Hahahah! #TeamEric lol Jeśli masz ochotę, wejdź też do mnie :p
OdpowiedzUsuńfajny *o*
OdpowiedzUsuńOoo, fajny. Czekam na następny rozdział! :)
OdpowiedzUsuń@Solumss
Omg, świetny. Nie mogę doczekać się następnego. A jeszcze ta jaskinia *____* Zapraszam do mnie: rock-me-girl.blogspot.com
OdpowiedzUsuń~ @KamilaSkyStyles
bardzo fajnie :D :D
OdpowiedzUsuńŚwietne *-*
OdpowiedzUsuńNa prawde cudne opowiadanie :) ja bym wybrala Kierana ;3
Informuj mnie na tt o nastepnych dobrze ?
I zapraszam do mnie na niktmitegoniedal.blogspot.com , jepsenowa.blogspot.com i milosc-zwyciezy-wszystko-1d.blogspot.com
~ @Girls_withdream
Rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńPolecam swojego http://iforgottakeasmile.blogspot.com/