piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 5


                Ten dzień upłynął bardzo szybko. Nie spodziewałam się, że jeszcze kiedykolwiek wszyscy będą na mnie patrzeć jak na gwiazdę filmową. Od dziewczyny, z którą siedzę na angielskim dowiedziałam się, że to przeze mnie, ponieważ nigdy nie dałam się nawet zapytać o podwiezienie żadnemu chłopakowi, a Eric jest nowy, podwiózł mnie do szkoły i rozmawiał ze mną na prawie każdej przerwie. Znowu poczułam się trochę jak księżniczka. Kiedy wrócę do domu, będę czuła się tak przez prawie cały czas. Moje życie się zmieni i nie będzie już w nim miejsca na przelotne przyjaźnie.
                Weszłam z Erickiem do kawiarni, zajęłam miejsce przy jednym ze stolików w pobliżu okna, a on poszedł zamówić kawę. Kiedy tylko się oddalił ponownie zaczęłam myśleć o Walentinie. Myślałam, że już nie będę o tym myśleć, ale coś nie dawało mi spokoju.
                Spojrzałam w stronę Ericka. Stał oparty o ladę. Kiedy zobaczył, że na niego patrzę uśmiechnął się. Dlaczego nie potrafiłam się cieszyć, że jestem w kawiarni z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole? Coś było ze mną nie tak.
                Erick był wysokim, wysportowanym brunetem. Chociaż jego włosy były tak ciemne, że zastanawiałam się czy nie są czarne. Ale najpiękniejsze były oczy. Zielonobrązowe przypominały mech pnący się po pniu drzewa. Od wewnątrz zielone przechodzące w brąz. Okalają je długie, czarne rzęsy. Oczy Ericka hipnotyzowały.
                Po kilku minutach podszedł do mnie z dwoma filiżankami kawy. Uśmiechnął się od ucha do ucha i postawił je na stoliku.
                -Mam nadzieję, że będzie smakować.
                -Tak, na pewno.- uśmiechnęłam się do niego.
                -Skoro tu jesteśmy to może opowiesz mi jeszcze coś o sobie? Jestem tego bardzo ciekaw. Nie jesteś taka jak inne dziewczyny i chciałbym cię poznać lepiej.
                -No dobrze, ale co chcesz wiedzieć?- spytałam. Nie miałam ochoty opoiwadać mu o sobie wszystkiego. Nawet nie mogłam.
                -Nie wiem. Może skąd pochodzisz? Powiedziałaś, że przeprowadziłaś się tutaj kilka lat temu.
                -No tak. Od urodzenia mieszkałam w Ameryce Południowej. Dlatego tak dobrze znam hiszpański. Mieszkałam z tatą w, powiedzmy, wielkim domu w górach.
                -Wielkim domu? Co to znaczy?
                -Mój dom był bardzo duży. To znaczy. Trochę dziwnie się tam mieszkało mając wielki dom, ale mogąc korzystać tylko z kilku pokoi.  Miałam służbę, często przebywałam z moimi przyjaciółmi. Tata zawsze był czymś zajęty, kiedy znajdował dla mnie czas, bardzo się z tego cieszyłam. Wtedy zabierał mnie na wycieczki i pokazywał piękne miejsca. Moim ulubionym zawsze był piękny wodospad głęboko w górach.
                -Musiało być pięknie. I tłumaczy to rozmiary twojego domu, skoro mieszkałaś w o wiele większym. Gdzie dokładnie mieszkałaś? W jakim kraju?
                -Było bardzo pięknie.- chciałam powiedzieć mu o pięknym jeziorku w środku lasu w pobliżu, ale czułam, że nie powinnam.- Mieszkałam dosyć blisko granicy Peru z Boliwią.
                -Nigdy nie byłem w Ameryce Południowej, ale może kiedyś odwiedzę twoje rodzinne strony. Wydają się pięknym miejscem. Mieszkałaś w Peru czy Boliwii?
                -W Peru. Kiedyś nawet byłam z moją mamą w Limie, ale to było bardzo dawno temu. Często podróżowała i zabierała mnie ze sobą. Zwiedziłam Europę, Azję.
                -Więc twoje dzieciństwo było pewnie świetne. Podróże z mamą, odwiedzanie pięknych miejsc z tatą. Bardzo mało osób mogło takie coś przeżyć.
                -Pewnie tak.- odpowiedziałam. A dokładnie tylko jedna. Byłam księżniczką, której rodzice naprawdę się lubili. Inni wychodzili za mąż tylko dlatego, że musieli. Moi dziadkowie nie byli zbyt zadowoleni z małżeństwa. W każdym razie tak wyglądali, ale nigdy nie miałam dość odwagi, by o to spytać.
                -To może powiesz mi jeszcze co lubisz robić? Wiem, że to takie głupie pytanie, ale naprawdę chciałbym znać odpowiedź.
                -Nie, nie jest głupie. Lubię spacerować po lesie. Biegać po nim. Wtedy czuję, że naprawdę żyje i nie ma żadnych ograniczeń. Bardzo lubię też spędzać czas z przyjaciółmi.- uśmiechnęłam się do niego nieznacznie.
                -Nie zrozum mnie źle, ale nie wyglądają na towarzyskie osoby. Jeden z nich przeraża chyba wszystkich chłopaków w szkole. Ten, który rozmawiał z tobą po tym jak pierwszy raz rozmawialiśmy. Nie mam pojęcia jak ma na imię, ale wydaje się groźny.
                -Chyba chodzi ci o Daniela. Jest mniej rozmowny i towarzyski od Michaela, ale na pewno nie jest groźny. Czasami tylko trochę z Michaelem przesadzają i są zbyt nadopiekuńczy.
                -Chyba tak. W każdym razie wydaje się niezbyt miły. A twoje przyjaciółki? Nie miałem okazji ich poznać. Są takie jak Daniel i Michael?
                -Nie, zdecydowanie nie. Chociaż kiedy Victoria gotuje obiad, a ty się spóźnisz to jest o wiele gorsza.- roześmiałam się.
                Dopiłam swoją kawę i spojrzałam na zegar. Powinnam niedługo się zbierać. Nie wiedziałam czy Kieran mówił poważnie, ale bardzo chciałam znowu się z nim spotkać. Czułam, że powinnam się z nim spotkać.
                Eric nagle dotknął mojej dłoni. Poczułam przyjemne ciepło w prawej ręce. Uniosłam głowę i spojrzałam na niego. Uśmiechał się nieśmiało i spojrzał mi w oczy. Znowu spuściłam głowę. Poczułam się trochę dziwnie.
                -Hej. Przestałaś mnie słuchać?- spytał przyjacielskim tonem, ale widziałam w jego oczach coś jeszcze, co nie dawało mi spokoju. Jakby bał się czegoś.
                -Przepraszam. Zamyśliłam się, ale już cię słucham. O czym mówiłeś?
                -Och, o niczym ważnym. Ale mam do ciebie pytanie. Spotkamy się w sobotę? Może po ciebie przyjadę i pojedziemy do kina?
                -Pewnie. Tylko muszę spytać Vic czy nie zaplanowała na weekend zakupów.
                -Oczywiście. Odpowiesz mi jutro w szkole. Podwieźć cię jutro do szkoły?
                -Nie, dziękuję. Mam własny samochód, ale dziękuję za propozycję. Odwieziesz mnie już do domu? Chciałabym porozmawiać z Victorią.
                -Oczywiście. Chodźmy.
                Po kilku minutach byłam w domu. Poszłam szybko na górę i przebrałam się. Miałam kilkanaście minut na dotarcie na polanę. Nie powinno mi to zająć zbyt wiele czasu jeżeli pobiegnę. Musiałam jeszcze coś zjeść. Nie miałam nic w ustach od lunchu.
                Szybko przygotowałam sobie kanapkę i ją zjadłam. Zostawiłam liścik dla Victorii i wyszłam tylnymi drzwiami. Udałam się w kierunku linii drzew oddzielających duży ogród za domem z lasem. Kiedy przekroczyłam pierwsze drzewo ruszyłam szybko przez puszczę. Zatrzymałam się w jednym miejscu i nasłuchiwałam. Nie usłyszałam żadnych dźwięków poza kilkoma ptakami. Czyżby nie przyszedł? Pobiegłam dalej i przystanęłam na skraju polany. Jednak przyszedł. Stał tyłem do mnie oparty o kamień. Jego włosy były dzisiaj mocno rozwiane przez wiatr i miały blond przebłyski.
                Odwrócił się kiedy tylko usłyszał moje kroki. Uśmiechnął się i zobaczyłam w jego ciemnych oczach iskierki radości. Miał idealnie białe zęby, a jego uśmiech zniewalał. Był tak bardzo przystojny. Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam mu w oczy. Przyglądał mi się przez chwilę jakby nie wiedział co ma powiedzieć.
               



*********************************************************************************

Przepraszam, że tak długo musicie czekać na kolejne rozdziały, ale niestety nie mam czasu. Następny post będzie recenzją książki lub raczej trylogii, którą ostatnio przeczytałam. Rozdział trochę krótszy, ale następny będzie dosyć długi. Mam już przed oczami prawie całe opowiadanie więc kolejne posty powinny pojawiać się szybciej. Pozdrawiam Sandra :)

P.S. Obserwujcie bloga i piszcie komentarze, nawet jeśli miałyby być negatywne. To pomaga w dalszym pisaniu :) 

14 komentarzy:

  1. Masz talent shawty.<3
    Czekam na NN.xoxo

    Zajżyj czasem do mnie.

    http://neverjbackbdown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawe ;)
    zapraszam do siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne *_* Masz talent :)
    Zapraszam na swojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDO *.* czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny :) Zapraszam : http://1d-and-my-little-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział ~!
    Masz talent ! : )
    Ciekawe co będzie dalej.. : )
    Życzę weny ~! ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu znalazłam chwilę i przeczytałam.!! :D
    Na prawdę bardzo fajnie i ciekawie.! Bardzo fajnie piszesz że aż miło się czyta.! @_Aleks_x :) POZDRAWIAM.!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio zaczęłam czytać i powiem szczerze, że... masz talent!<3 czekam na następny rozdział:)
    @Kiciaaa1D

    OdpowiedzUsuń
  9. Co prawda nie czytałam tego opowiadania od początku i nie wiem za bardzo o co wiem chodzi , ale p tym w jaki sposób piszesz stwierdzam ,że masz ogromny talent. Nie zmarnuj tego :)xx ~ @incherry_

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze :) Dużo dla mnie znaczą :)