Ten
dzień upłynął bardzo szybko. Nie spodziewałam się, że jeszcze kiedykolwiek
wszyscy będą na mnie patrzeć jak na gwiazdę filmową. Od dziewczyny, z którą
siedzę na angielskim dowiedziałam się, że to przeze mnie, ponieważ nigdy nie
dałam się nawet zapytać o podwiezienie żadnemu chłopakowi, a Eric jest nowy,
podwiózł mnie do szkoły i rozmawiał ze mną na prawie każdej przerwie. Znowu
poczułam się trochę jak księżniczka. Kiedy wrócę do domu, będę czuła się tak
przez prawie cały czas. Moje życie się zmieni i nie będzie już w nim miejsca na
przelotne przyjaźnie.
Weszłam
z Erickiem do kawiarni, zajęłam miejsce przy jednym ze stolików w pobliżu okna,
a on poszedł zamówić kawę. Kiedy tylko się oddalił ponownie zaczęłam myśleć o
Walentinie. Myślałam, że już nie będę o tym myśleć, ale coś nie dawało mi
spokoju.
Spojrzałam
w stronę Ericka. Stał oparty o ladę. Kiedy zobaczył, że na niego patrzę
uśmiechnął się. Dlaczego nie potrafiłam się cieszyć, że jestem w kawiarni z
najprzystojniejszym chłopakiem w szkole? Coś było ze mną nie tak.
Erick
był wysokim, wysportowanym brunetem. Chociaż jego włosy były tak ciemne, że
zastanawiałam się czy nie są czarne. Ale najpiękniejsze były oczy.
Zielonobrązowe przypominały mech pnący się po pniu drzewa. Od wewnątrz zielone
przechodzące w brąz. Okalają je długie, czarne rzęsy. Oczy Ericka
hipnotyzowały.
Po
kilku minutach podszedł do mnie z dwoma filiżankami kawy. Uśmiechnął się od
ucha do ucha i postawił je na stoliku.
-Mam
nadzieję, że będzie smakować.
-Tak,
na pewno.- uśmiechnęłam się do niego.
-Skoro
tu jesteśmy to może opowiesz mi jeszcze coś o sobie? Jestem tego bardzo ciekaw.
Nie jesteś taka jak inne dziewczyny i chciałbym cię poznać lepiej.
-No
dobrze, ale co chcesz wiedzieć?- spytałam. Nie miałam ochoty opoiwadać mu o
sobie wszystkiego. Nawet nie mogłam.
-Nie
wiem. Może skąd pochodzisz? Powiedziałaś, że przeprowadziłaś się tutaj kilka
lat temu.
-No
tak. Od urodzenia mieszkałam w Ameryce Południowej. Dlatego tak dobrze znam
hiszpański. Mieszkałam z tatą w, powiedzmy, wielkim domu w górach.
-Wielkim
domu? Co to znaczy?
-Mój
dom był bardzo duży. To znaczy. Trochę dziwnie się tam mieszkało mając wielki
dom, ale mogąc korzystać tylko z kilku pokoi.
Miałam służbę, często przebywałam z moimi przyjaciółmi. Tata zawsze był
czymś zajęty, kiedy znajdował dla mnie czas, bardzo się z tego cieszyłam. Wtedy
zabierał mnie na wycieczki i pokazywał piękne miejsca. Moim ulubionym zawsze
był piękny wodospad głęboko w górach.
-Musiało
być pięknie. I tłumaczy to rozmiary twojego domu, skoro mieszkałaś w o wiele
większym. Gdzie dokładnie mieszkałaś? W jakim kraju?
-Było
bardzo pięknie.- chciałam powiedzieć mu o pięknym jeziorku w środku lasu w
pobliżu, ale czułam, że nie powinnam.- Mieszkałam dosyć blisko granicy Peru z
Boliwią.
-Nigdy
nie byłem w Ameryce Południowej, ale może kiedyś odwiedzę twoje rodzinne
strony. Wydają się pięknym miejscem. Mieszkałaś w Peru czy Boliwii?
-W
Peru. Kiedyś nawet byłam z moją mamą w Limie, ale to było bardzo dawno temu.
Często podróżowała i zabierała mnie ze sobą. Zwiedziłam Europę, Azję.
-Więc
twoje dzieciństwo było pewnie świetne. Podróże z mamą, odwiedzanie pięknych
miejsc z tatą. Bardzo mało osób mogło takie coś przeżyć.
-Pewnie
tak.- odpowiedziałam. A dokładnie tylko jedna. Byłam księżniczką, której
rodzice naprawdę się lubili. Inni wychodzili za mąż tylko dlatego, że musieli.
Moi dziadkowie nie byli zbyt zadowoleni z małżeństwa. W każdym razie tak
wyglądali, ale nigdy nie miałam dość odwagi, by o to spytać.
-To
może powiesz mi jeszcze co lubisz robić? Wiem, że to takie głupie pytanie, ale
naprawdę chciałbym znać odpowiedź.
-Nie,
nie jest głupie. Lubię spacerować po lesie. Biegać po nim. Wtedy czuję, że
naprawdę żyje i nie ma żadnych ograniczeń. Bardzo lubię też spędzać czas z
przyjaciółmi.- uśmiechnęłam się do niego nieznacznie.
-Nie
zrozum mnie źle, ale nie wyglądają na towarzyskie osoby. Jeden z nich przeraża
chyba wszystkich chłopaków w szkole. Ten, który rozmawiał z tobą po tym jak
pierwszy raz rozmawialiśmy. Nie mam pojęcia jak ma na imię, ale wydaje się
groźny.
-Chyba
chodzi ci o Daniela. Jest mniej rozmowny i towarzyski od Michaela, ale na pewno
nie jest groźny. Czasami tylko trochę z Michaelem przesadzają i są zbyt
nadopiekuńczy.
-Chyba
tak. W każdym razie wydaje się niezbyt miły. A twoje przyjaciółki? Nie miałem
okazji ich poznać. Są takie jak Daniel i Michael?
-Nie,
zdecydowanie nie. Chociaż kiedy Victoria gotuje obiad, a ty się spóźnisz to
jest o wiele gorsza.- roześmiałam się.
Dopiłam
swoją kawę i spojrzałam na zegar. Powinnam niedługo się zbierać. Nie wiedziałam
czy Kieran mówił poważnie, ale bardzo chciałam znowu się z nim spotkać. Czułam,
że powinnam się z nim spotkać.
Eric
nagle dotknął mojej dłoni. Poczułam przyjemne ciepło w prawej ręce. Uniosłam
głowę i spojrzałam na niego. Uśmiechał się nieśmiało i spojrzał mi w oczy.
Znowu spuściłam głowę. Poczułam się trochę dziwnie.
-Hej.
Przestałaś mnie słuchać?- spytał przyjacielskim tonem, ale widziałam w jego
oczach coś jeszcze, co nie dawało mi spokoju. Jakby bał się czegoś.
-Przepraszam.
Zamyśliłam się, ale już cię słucham. O czym mówiłeś?
-Och, o
niczym ważnym. Ale mam do ciebie pytanie. Spotkamy się w sobotę? Może po ciebie
przyjadę i pojedziemy do kina?
-Pewnie.
Tylko muszę spytać Vic czy nie zaplanowała na weekend zakupów.
-Oczywiście.
Odpowiesz mi jutro w szkole. Podwieźć cię jutro do szkoły?
-Nie, dziękuję.
Mam własny samochód, ale dziękuję za propozycję. Odwieziesz mnie już do domu?
Chciałabym porozmawiać z Victorią.
-Oczywiście.
Chodźmy.
Po
kilku minutach byłam w domu. Poszłam szybko na górę i przebrałam się. Miałam
kilkanaście minut na dotarcie na polanę. Nie powinno mi to zająć zbyt wiele
czasu jeżeli pobiegnę. Musiałam jeszcze coś zjeść. Nie miałam nic w ustach od
lunchu.
Szybko
przygotowałam sobie kanapkę i ją zjadłam. Zostawiłam liścik dla Victorii i
wyszłam tylnymi drzwiami. Udałam się w kierunku linii drzew oddzielających duży
ogród za domem z lasem. Kiedy przekroczyłam pierwsze drzewo ruszyłam szybko
przez puszczę. Zatrzymałam się w jednym miejscu i nasłuchiwałam. Nie usłyszałam
żadnych dźwięków poza kilkoma ptakami. Czyżby nie przyszedł? Pobiegłam dalej i
przystanęłam na skraju polany. Jednak przyszedł. Stał tyłem do mnie oparty o
kamień. Jego włosy były dzisiaj mocno rozwiane przez wiatr i miały blond
przebłyski.
Odwrócił
się kiedy tylko usłyszał moje kroki. Uśmiechnął się i zobaczyłam w jego
ciemnych oczach iskierki radości. Miał idealnie białe zęby, a jego uśmiech
zniewalał. Był tak bardzo przystojny. Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam mu
w oczy. Przyglądał mi się przez chwilę jakby nie wiedział co ma powiedzieć.
*********************************************************************************
Przepraszam, że tak długo musicie czekać na kolejne rozdziały, ale niestety nie mam czasu. Następny post będzie recenzją książki lub raczej trylogii, którą ostatnio przeczytałam. Rozdział trochę krótszy, ale następny będzie dosyć długi. Mam już przed oczami prawie całe opowiadanie więc kolejne posty powinny pojawiać się szybciej. Pozdrawiam Sandra :)
P.S. Obserwujcie bloga i piszcie komentarze, nawet jeśli miałyby być negatywne. To pomaga w dalszym pisaniu :)
Świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńMasz talent shawty.<3
OdpowiedzUsuńCzekam na NN.xoxo
Zajżyj czasem do mnie.
http://neverjbackbdown.blogspot.com/
bardzo ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie ;D
Świetne *_* Masz talent :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego bloga :)
Świetne ! *.*
OdpowiedzUsuńCUDO *.* czekam na ciąg dalszy <3
OdpowiedzUsuńCudeńko ! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Zapraszam : http://1d-and-my-little-diary.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ~!
OdpowiedzUsuńMasz talent ! : )
Ciekawe co będzie dalej.. : )
Życzę weny ~! ;3
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńświetny, świetny, świetny
OdpowiedzUsuńW końcu znalazłam chwilę i przeczytałam.!! :D
OdpowiedzUsuńNa prawdę bardzo fajnie i ciekawie.! Bardzo fajnie piszesz że aż miło się czyta.! @_Aleks_x :) POZDRAWIAM.!
Ostatnio zaczęłam czytać i powiem szczerze, że... masz talent!<3 czekam na następny rozdział:)
OdpowiedzUsuń@Kiciaaa1D
Co prawda nie czytałam tego opowiadania od początku i nie wiem za bardzo o co wiem chodzi , ale p tym w jaki sposób piszesz stwierdzam ,że masz ogromny talent. Nie zmarnuj tego :)xx ~ @incherry_
OdpowiedzUsuń